Mieszkaniec Lublina zorientował się, że z jego konta zniknęło 4 tys. zł. Ktoś wypłacił pieniądze... we Włoszech. Policja ostrzega; nie spuszczajmy kart płatniczych z oczu.
– Mieszkaniec Lublina twierdzi też, że nikomu nie udostępniał karty, a sam korzysta tylko z jednego bankomatu – opowiada Marlena Dudkowska-Kot z lubelskiej policji.
Policjanci sprawdzą czy bankomat nie ma zamontowanego urządzenia do skanowania kart. Oszukany mógł też paść ofiarą nieuczciwego sprzedawcy, który skopiował ukradkiem dane z paska magnetycznego a potem naniósł je na czystą kartę.
Działająca w ten sposób szajka z Lublina, którą przed dwoma laty rozbiła policja, ukradła z kont ponad 50 tys. zł. Miała swojego człowieka w sklepie z alkoholem. Potem oszuści wypłacali pieniądze z bankomatów, przy których nie było kamer.
– Skopiowanie karty płatniczej nie jest rzeczą skomplikowaną i może przestępcom zająć nawet kilka sekund – mówi Janusz Wójtowicz, rzecznik KWP w Lublinie. – A w czasie oszuści będą chcieli skorzystać z naszej mniejszej czujności.
Trzeba uważać płacąc kartą w sklepach, restauracjach i na stacjach benzynowych. Sprzedawca może skopiować pasek karty na zapleczu, pod ladą, a nawet przy kliencie. W bankomatach natomiast złodzieje montują urządzenia, które też kopiują dane z paska magnetycznego oraz rejestrują PIN.