W pobliżu Zalewu Zemborzyckiego w Lublinie odnaleziono ciało mężczyzny. Miał na głowie foliowy worek, zaklejony taśmą. Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że popełnił samobójstwo.
Zwłoki zauważyła w piątek spacerowiczka. Leżały niespełna 200 metrów od pętli autobusowej linii 37. Zmarły miał na głowie foliowy worek, owinięty taśmą klejącą. Obok ciała był również koc i butelki po alkoholu. Mężczyzna najprawdopodobniej mieszkał w lesie przez ostatnie dni. Miał przy sobie dokumenty. Okazało się, że to 50-latek z Lublina.
- Był poszukiwany. W lipcu rodzina zgłosiła jego zaginięcie - wyjaśnia Renata Laszczka - Rusek, rzecznik lubelskiej policji. - Ze wstępnych ustaleń wynika, że do śmierci mężczyzny doszło bez udziału osób trzecich.
Śledczy wyjaśniają obecnie dokładne okoliczności zdarzenia.