Rozmowa z Krzysztofem Babickim, dyrektorem artystycznym Teatru Osterwy
* Jak to możliwe?
- Z Pawłem znamy się jeszcze ze studiów w Gdańsku, potem z czasu, gdy pracował jako dziennikarz w Biurze Informacji Prasowej "Solidarności". Powiedział mi, że po najświeższej powieści "Ostatnia wieczerza", która ukaże się na początku lutego - ma ochotę na teatr. Przyznał się, że chciałby napisać sztukę dla któregoś z polskich teatrów. No to ja mu na to, że do niego jadę. Spytał: po co?
* A pan na to?
- Że jak już się zabierze za pisanie, to dla teatru w Lublinie. Jesteśmy po słowie. Jadę ustalać szczegóły. Może jej akcja zdarzy się w Lublinie. Tak jak to zdarzyło się z Gdańskiem w "Ostatniej wieczerzy".
* Niewiele osób zna ten tekst, proszę opowiedzieć historię...
- Najpierw była uczta paschalna z Jezusem. Potem powstały jej licznie interpretacje malarskie. Najświeższa wyszła spod pędzla profesora Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku - Macieja Świeszewskiego. Do roli apostołów pozowali miejscowi politycy, co wzbudziło ogromne kontrowersje. Wszedł w to Huelle.
* Kiedy możemy się spodziewać premiery nowej sztuki?
- Jak Paweł Huelle napisze i będę miał tekst w reku, wybierzemy termin.
* To nie jest pierwsza współpraca naszego teatru z tym autorem
- Tak. Sześć lat temu reżyserowałem sztukę Pawła "Kąpielisko Ostrów", ale nie była ona pisana specjalnie dla nas. Teraz dramat będzie na nasze zamówienie.
Rozmawiał: Waldemar Sulisz