Marszałek województwa domaga się od ministra kultury ponownego rozpatrzenia wniosków o dotacje złożone przez jednostki kultury z naszego regionu. Pismo tej treści wysłał wczoraj do Warszawy. To efekt naszej publikacji o drastycznie niskiej dotacji z ministerstwa na lubelską kulturę.
Nie wiadomo, czy nowy Zarząd Województwa uratuje sytuację. - Propozycja ministra kultury wpłynie na zubożenie oferty programowej i artystycznej - napisał marszałek Edward Wojtas
do ministra. - Zmniejszy liczbę premier, spektakli, koncertów i wystaw, a być może nawet zmusi samorząd województwa do podjęcia bardziej radykalnych działań, jak np. zawieszenie działalności niektórych instytucji.
Ale wczoraj pojawiły się także inne głosy. - Na najbliższej sesji sejmiku zaproponuję, byśmy w ogóle nie wzięli pieniędzy z ministerstwa - mówi Dariusz Sadowski, radny SdPl. - Nie jesteśmy żebrakami i niepotrzebna nam jałmużna. Ani ochłapy jakie rzuca nam minister. Lepiej wziąć kredyt, żeby dać naszym jednostkom pieniądze. Niech Warszawa nie myśli, że jesteśmy prowincją, która wyciąga do nich rękę. (kap)