Mieszkańcy os. Botanik nie poddają się w walce o to, by w ich pobliżu nie stanął maszt z nadajnikami telefonii komórkowej. Pozwolenie na budowę masztu wydał Urząd Miasta, protestujący skarżą tę decyzję do wojewody.
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
Maszt z nadajnikami miałby stanąć na dachu budynku przy Willowej 29, gdzie mieści się przychodnia. Stację bazową telefonii komórkowej chce tu stawiać warszawska spółka Aero2, która na początku czerwca dostała od Urzędu Miasta pozwolenie na budowę. Nie takiej decyzji spodziewali się mieszkańcy pobliskiego osiedla Botanik, którzy zbierali podpisy przeciw tej inwestycji, bo ich zdaniem może być szkodliwa dla zdrowia ludzi, choć szkodliwości tej nie potwierdzają dokumenty przedstawione urzędnikom przez inwestora.
Ratusz wyjaśnia, że „nie może oprzeć rozstrzygnięcia (...) na subiektywnym przekonaniu stron o szkodliwym działaniu stacji bazowej, jeśli nie jest to poparte żadnymi wiarygodnymi dowodami, a inwestycja nie narusza obowiązujących w tym zakresie przepisów prawa”. Miasto tłumaczy również, że „przepisy nie dopuszczają również możliwości wydania decyzji odmownej w oparciu o brak aprobaty społecznej”.
Pozwolenie na budowę nie jest jeszcze prawomocne i może być zaskarżone do wojewody przez strony postępowania. Do wczoraj do Ratusza wpłynęło już dwanaście takich odwołań, a może być ich o wiele więcej. – W tym przypadku stronami jest około 200 osób – mówi Joanna Bobowska z Urzędu Miasta. Każda z osób dopuszczonych do postępowania ma dwa tygodnie na odwołanie się, a termin zaczyna biec od chwili odebrania decyzji. Wiele potwierdzeń odbioru jeszcze do Ratusza nie trafiło.
Teraz ruch będzie po stronie wojewody, bo to on będzie zobowiązany do ponownej oceny dokumentów i wydania ostatecznej decyzji. Jego rozstrzygnięcie, niezależnie od tego, jaka będzie jego treść, będzie jeszcze można zaskarżyć do sądu.
Protestują po sąsiedzku
Niewiele dalej powstać może kolejna inwestycja budząca kontrowersje sąsiadów. Chodzi o stację paliw, którą prywatny inwestor planuje na części parkingu sklepu sieci Lidl przy ul. Willowej. Plany te oprotestowują mieszkańcy stojących obok domów. Tłumaczą, że nie chcą wdychać oparów paliwa, obawiają się też, że ich domy stracą na wartości. Stacja paliw byłaby wyposażona w dwa podziemne pojemniki o pojemności 50 m sześc. i jeden zbiornik na 20 m. sześc. gazu. Obok miałby stanąć sklep.