Nie powstanie w tym roku skatepark będący jednym ze zwycięskich projektów budżetu obywatelskiego. Niewiele brakowało, by trzeba było dla niego szukać innego miejsca. Ostatecznie ma być budowany tam, gdzie go planowano, przy Rusałce. Ale w przyszłym roku.
Nadzieje młodych ludzi były równie duże, co ich mobilizacja podczas głosowania. Prawie 4300 osób poparło pomysł, by na terenach zielonych przy Rusałce stworzyć miejsce do jazdy na deskorolkach, hulajnogach, rowerach BMX i wyczynowych rolkach. Obok miało powstać boisko do ulicznej koszykówki. Na razie nie powstało nic.
Problemem była m.in. wielkość dostępnej pod taką budowę działki, a także jej kształt. – Wyszło coś w rodzaju łezki, a nie prostokąta – mówi Piotr Choroś z Kancelarii Prezydenta, która rozglądała się nawet za zastępczą lokalizacją. – Jedną z koncepcji było umieszczenie skateparku w dolinie Bystrzycy. Robiliśmy ponadto wizję lokalną w rejonie wąwozu obok Globusa, gdzie miasto też ma działki.
Poszukiwania zastępczego adresu nie powinny już być konieczne, przynajmniej tak twierdzą pomysłodawcy obiektu. – Skatepark powstanie przy Rusałce – zapowiada Jakub Piekarz, jeden z autorów projektu, który wygrał głosowanie nad podziałem budżetu obywatelskiego. – Okazało się możliwe powiększenie dostępnego terenu, ale miałby on kształt litery „L” – wyjaśnia Choroś. I właśnie to miało uratować budowę przy Rusałce.
– Decydujemy się na kształt litery „L” – potwierdza Piekarz i deklaruje, że przy Rusałce pomieści się wszystko to, co było planowane. – Nic nie ubędzie – zapewnia. Tyle, że na atrakcje trzeba będzie poczekać nieco dłużej, niż zakładano. – W tym roku ma powstać cały projekt skateparku, zaś w przyszłym roku nastąpiłaby jego budowa.
Ratusz przyznaje, że gdyby konieczne okazało się przeniesienie obiekty w inne miejsce, wszystko mogłoby potrwać jeszcze dłużej.
Koszt inwestycji został oszacowany przez pomysłodawców na 1,4 miliona zł, z czego 1,1 mln kosztować miałby sam skatepark, 100 tys. zł boisko do koszykówki, zaś 200 tys. złotych oświetlenie całego terenu. Autorzy projektu zachęcając do głosowania podkreślali, że Lublin jest jedynym miastem wojewódzkim bez solidnego skateparku.