O 19 groszy ma zdrożeć metr sześcienny wody, a o 17 groszy odprowadzenie takiej samej ilości ścieków. MPWiK ogłosiło projekt nowej taryfy. Teraz zajmie się nim Rada Miasta
Wzrost cen spółka tłumaczy rosnącymi kosztami amortyzacji nowego majątku powstającego w ramach dużej inwestycji dotowanej przez Unię Europejską. MPWiK twierdzi, że mocno tnie koszty.
– W ciągu roku nie wzrośnie np. budżet na wynagrodzenia – zapowiada Sławomir Matyjaszczyk, prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji. Firma zatrudnia obecnie 958 osób, a średnie wynagrodzenie wynosi tu około 3,8 tys. zł brutto. Zarząd zapowiada, że będzie redukować zatrudnienie, ale nie w trybie zwolnień, tylko przy okazji naturalnych odejść z pracy. – Ponad 40 proc. kosztów to koszty wynagrodzeń – zaznacza Matyjaszczyk.
Wodociągi przyznają, że chciały większej podwyżki. W projekcie cennika skierowanym do Ratusza 20 grudnia mowa była o stawce 3,69 zł za metr sześcienny wody (podwyżka o 22 grosze) i 4,89 zł za odprowadzenie takiej samej ilości ścieków (podwyżka o 23 grosze). Ten cennik zakładał jednak marżę zysku na poziomie 1 proc. na to Ratusz się nie zgodził.
– Z Biura Nadzoru Właścicielskiego otrzymaliśmy wniosek, by marżę zysku zmniejszyć do 0,1 proc. – przyznaje Matyjaszczyk.
– Podwyżka cen ma służyć pokryciom kosztów a nie wypracowaniu zysków. Ewentualnych zysków spółka powinna upatrywać w działalności pomocniczej – wyjaśnia Beata Krzyżanowska, rzecznik prezydenta Lublina. Wspomniana "działalność pomocnicza” to usługi komercyjne świadczone przez MPWiK, m.in. badania laboratoryjne, czy serwis wodomierzy.
Skorygowany cennik spółka złożyła już w Ratuszu. – Został przez nas zaakceptowany, taki projekt zostanie przedstawiony Radzie Miasta – potwierdza Krzyżanowska. Radni praktycznie nie mają jednak wpływu na to, czy nowe stawki wejdą w życie, czy też nie. Nawet, jeśli w określonym terminie nie zaakceptują propozycji MPWiK, to i tak stanie się ona obowiązująca.