Mieszkańcy: Trzeba ogrodzić nasze garaże, tak by nie można koło nich pić alkoholu i brudzić.
Mieszkańcy ulicy Kleeberga, którzy mają garaże przy Kleeberga 12a - mają dość. Na teren ciasno zastawiony wynajmowanymi przez nich garażami i tworzący pod długim blokiem minipasaż mogą wejść wszyscy. Wiele osób tędy chodzi, skracając sobie drogę na pobliskie targowisko i do sklepów. I nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie to, że sporo tu nieproszonego towarzystwa.
- Drzwi do garaży oblewają moczem, siedzą w tym zacisznym i w sumie odludnym miejscu całymi dniami, brudzą. Tylko fetor się unosi - mówi użytkownik jednego z garaży. - Dzień w dzień grupka mężczyzn pojawia się przy wjeździe do prześwitu, piją alkohol, palą, załatwiają swoje potrzeby fizjologiczne w miejscu publicznym.
Kobiety boją się wieczorami zostawiać auta we własnym garażu, bo jest niebezpiecznie.
Mieszkańcy opowiadają, że mężczyźni są natrętni, zaczepiają przechodniów, żeby im dali pieniądze. - Policja i straż spisują ich, ale to i tak niczego nie zmienia. Na temat interwencji pracownika administracji nie ma co gadać - macha ręką jeden z lokatorów bloku, który tu też trzyma samochód.
Mieszkańcy osiedla XXX- lecia borykają się z tym problem nie od dziś. Apelowali do administracji, aby coś zrobiła. Proponowali, aby wjazd i wyjazd do prześwitu zagrodzić bramą, do której klucze będą mieć jedynie osoby użytkujące garaże. Co na to zarząd osiedla? - Zawiadamialiśmy policję i dzwoniliśmy do Straży Miejskiej, aby zajęli się tymi osobami. Patrolują często to miejsce. Dojazdu do garaży jednak nie można zamknąć ze wzglądów bezpieczeństwa, ponieważ straż pożarna musi mieć możliwość przeprowadzenia akcji gaśniczej - tłumaczy Wiesław Siepsiak, kierownik administracji. - Żeby całkiem rozwiązać ten problem potrzeba poważnej inwestycji. Należy zamontować dwie solidne bramy i zagrodzić prześwity, znajdujące się po bokach, a na to nie mamy pieniędzy. Jeśli użytkownicy garaży chcą, muszą spotkać się z administracją i ustalić źródło finansowania.
Tymczasem lokatorzy są przekonani, że brama nie utrudni akcji gaśniczej, bo już teraz konstrukcja wjazdu przy garażach jest zbyt niska jak na wymogi wozu bojowego.
Do sprawy wrócimy.
Agnieszka Makaruk