Właściciele gospodarstwa pod Siedlcami zatrudniali pracowników na czarno, płacąc im kilkadziesiąt złotych za tydzień pracy. Wśród oszukanych są najprawdopodobniej mieszkańcy Lublina.
Często nie mieli pieniędzy na bilet powrotny do domu. Z materiału TVN24 wynika, że w ten sposób oszukani zostali m.in. mieszkańcy Lublina.
- Ze dwa tygodnie siedzieli u nas, bo nie mieli za co jechać. Na drogę im wywalił wszystko. Tam się nie da żyć - powiedzieli reporterowi TVN mieszkańcy podsiedleckich Białek, którzy przygarnęli lublinian.
- Nie mieliśmy żadnych zgłoszeń o popełnieniu przestępstwa, również nie zgłaszano nic policji, ale prokuratura zajęła się sprawą z urzędu. Słyszeliśmy, że wśród poszkodowanych mogą być osoby z Lublina. Będziemy to sprawdzać i przesłuchiwać świadków - powiedziała "Dziennikowi Wschodniemu" prokurator Krystyna Gołąbek z Prokuratury Okręgowej w Siedlcach.
- Antypolacy, z niemieckiej telewizji. Pan jest Niemcem, niemieckim szpiegiem - to jedyne słowa, jakie usłyszał od właściciela gospodarstwa reporter TVN24.
Cały materiał można obejrzeć tutaj