Właściciel zabytkowego parku chciał go częściowo zabudować, a miejscy planiści i konserwator zabytków poszli mu na rękę. Stanowcze „nie” powiedzieli jednak sąsiedzi z Węglina, którzy zasypywali urząd pismami i alarmowali media. Prezydent Krzysztof Żuk dał w końcu za wygraną – nowych budynków w parku nie będzie
Artykuł aktualizaowany 24 lutego 2022, godz. 10.45
– Prezydent Krzysztof Żuk skierował na najbliższą sesję Rady Miasta projekt uchwały o odstąpieniu od sporządzenia zmian miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego w części dotyczącej rejonu al. Kraśnickiej i ul. Kieleckiej, a także ul. Szczecińskiej oraz ul. Wajdeloty – poinformowała dziś przed południem Katarzyna Duma, rzeczniczka prezydenta Lublina.
To oznacza, że nie zmienią się dotychczasowe zapisy planów dla tych miejsc, w tym dla zabytkowego parku. Nadal będą to tereny miejskiej zieleni publicznej i usług.
– Poleciłem miejskim planistom zakończenie prac dla terenu, na którym znajduje się Park Węgliński. Sprzeczne oczekiwania dotyczące nowego zagospodarowania terenu uniemożliwiają kontynuowanie prac projektowych nad zmianami planu w sposób akceptowalny przez zainteresowane strony – stwierdza cytowany w komunikacie prasowym Krzysztof Żuk.
– Osiągnięcie kompromisu stało się niemożliwe, dlatego zdecydowałem o utrzymaniu dotychczasowego przeznaczenia tego miejsca. Na najbliższej sesji przedstawię miejskim radnym projekt uchwały uchylającej zgodę dla wprowadzenia zmian w obowiązującym planie zagospodarowania – zapowiada prezydent Lublina.
- Cieszy nas, ze Park Węglińskich zostanie ochroniony przed zabudową - komentują decyzję Ratusza zaangażowani w sprawę okoliczni mieszkańcy. - Szkoda jednak, że nie zostanie stworzony nowy plan zakładajacy ochronę parku ze wskazaniem na drzewa wymagające szczególnej ochrony. Stary plan chroni park przed zabudową, obawiamy sie jednak, czy ochroni przed wyasfaltowaniem. Wciąż też czekamy na jego otwarcie dla mieszkańców, co było wskazane w akcie sprzedaży tego terenu przez miasto.
Miasto oddaje park w prywatne ręce
Sprawa dotyczy ponad 4-hektarowego parku wpisanego do rejestru zabytków jako zespół dworski przy al. Kraśnickiej. Nieruchomość jest prywatna. W 1999 r. gmina Lublin oddała ten teren w dzierżawę wieczystą a budynek dworu sprzedała spółce Help należącej do Elizy Krajewskiej i Wojciech Słotwińskiego.
W akcie notarialnym jest mowa o powstaniu tutaj pensjonatu i restauracji. "Nie przewiduje się na tej działce wznoszenia żadnnych dodatkowych budowli bez zgody służb konserwatorskich" - czytamy w dokumencie. Użytkownicy wieczyści zobowiązali się też do rozpoczęcia remontu budynku w ciągu dziewięciu miesięcy i ukończenia prac w trzy lata. Co ważne: "Terminy te wiążą też następców prawnych właścicieli". W razie niedotrzymania terminów gmina Lublin mogła rozwiązać umowę o wieczyste użytkowanie. Mimo że remont zabytku nie ruszył, gmina tego nie zrobiła.
W dokumencie znalazł się też zapis, o którym mówią zaangażowani w obronę parku mieszkańcy Węglina. "Strona nabywająca zobowiązuje się to utrzymania parku jako ogólnodostępnego" w godz. 11-16 od października do kwietnia i w godz. 11-19 od maja do września.
Na początku lat dwutysięcznych park zmienia właściciela. Obecnie to właściciel PawTrans - firmy transportowej z Poniatowej, który z czasem odbudowuje zrujnowany budynek dworu, a cały teren parku grodzi.
- Miasto nie miało już wpływu na treść zapisów umów sprzedaży - informuje Katarzyna Duma, rzeczniczka prezydenta Lublina. Jak tłumaczy, obecnie zapis o otwarciu parku dla mieszkańców nie ma już racji bytu. - Zapis ten dotyczył wyłącznie nabywcy. W umowie zabrakło zobowiązania udostępnienia tego terenu na opisanych zasadach na rzecz każdego kolejnego nabywcy tej nieruchomości.
- Od 2014 roku teren parku jest w pełni własnością prywatną, wówczas bowiem na mocy przepisów obowiązującej ustawy użytkowanie wieczyste zostało przekształcone w prawo własności. Można więc zaryzykować stwierdzenie, że oddanie tego gruntu na użytkowanie wieczyste w latach '90 pozbawiło go charakteru publicznego - dodaje Katarzyna Duma.
Długa batalia o park
Obowiązujący plan zagospodarowania wyklucza stawianie w tym miejscu nowych budynków. Ale urbaniści z Ratusza, na wniosek właściciela nieruchomości, chcieli umożliwić mu zabudowę w części parku – chodziło o ok. 7,3 proc. powierzchni całego terenu. Zabudowie zabytkowego terenu stanowcze „nie” powiedzieli jednak sąsiedzi.
Pierwszy projekt nowego planu został ogłoszony w sierpniu 2019 r. Mieszkańcy miasta zgłosili wówczas do niego około 1300 uwag, w stanowczej większości negatywnych.
Pod koniec grudnia 2021 miasto ogłosiło drugi projekt planu. Także w nim wskazano miejsce pod nowy budynek, choć nieco mniejszy niż w poprzednim projekcie. Obiekt mógłby mieć maksymalnie 11 metrów wysokości. Plan dopuszczał w nim również mieszkania, choć na powierzchni nie większej niż 30 proc. obiektu. Na każde mieszkanie przypadałoby jedno miejsce parkingowe. Gdyby na pozostałej części właściciel terenu zdecydował się na „dom studencki”, to wówczas musiałby zapewnić tylko jedno miejsce parkingowe na trzy pokoje w akademiku.
Jak pisaliśmy jeszcze w grudniu – nowy projekt planu, przygotowany przez miejskich planistów, zakładał także, że odbudowany dwór mógłby zostać w całości lub w części przeznaczony na cele mieszkaniowe. Zarazem załączona do projektu „Prognoza oddziaływania na środowisko” stwierdzała, że „wprowadzenie usług i dopuszczenie funkcji mieszkaniowej będzie bezpośrednio i pośrednio wpływać na rośliny i zwierzęta w obrębie parku, a szczególnie na pomnik przyrody znajdujący się w najbliższym sąsiedztwie”.
Ile drzew, ile pieniędzy
Sąsiedzi parku po raz kolejny zasypali urząd uwagami. Od przeciwników zabudowy Urząd Miasta dostał ponad 1800 pism. Przeciwnicy zabudowy swoje argumenty przedstawili też miejskim urzędnikom 13 stycznia na publicznej dyskusji w Ratuszu.
Sąsiedzi Parku Węglińskiego pokazali m.in. stare zdjęcia satelitarne i lotnicze tego terenu, a z ich wyliczeń wynikało, że od 1999 roku ubyło tu ponad 40 proc. drzew. O prowadzonych na terenie parku wycinkach od kilku lat regularnie alarmują też media i konserwator zabytków. Jednak jak dotąd, żadna z kontroli Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków nie wykazała, by drzewa były tu wycinane bez pozwoleń.
Na styczniowym spotkaniu w Ratuszu urzędnicy podali też wyliczenia, ile zarobi miasto na podatku od nieruchomości, jeżeli w parku powstanie nowa zabudowa. – W okresie 10 lat od uchwalenia planu kwota wszystkich podatków, co roku podnoszonych o wskaźnik inflacji, to 681 103 zł – podał Dariusz Habdas z Wydziału Planowania.
Prace nad planami od 2016
Katarzyna Duma, rzeczniczka prezydenta Krzysztofa Żuka:
– Prace nad zmianami planów zagospodarowania zainicjowała uchwała Rady Miasta z 2016 roku. Dotychczas uchwalone zamiany obejmują 23 z 28 obszarów, zaś w 5 obszarach prace planistyczne jeszcze trwają. Dla 3 z nich, czyli rejonu ulic: Kraśnicka i Kielecka (w tym Parku Węglińskiego), Szczecińska oraz Wajdeloty, przeprowadzone analizy wykazały wzajemnie sprzeczne oczekiwania okolicznych mieszkańców, zarządców i właścicieli wobec zmian przeznaczenia terenu. W związku z tym Prezydent Krzysztof Żuk postanowił zakończyć prace planistyczne dla tych obszarów i pozostawić rozwiązania zawarte w dotychczasowych planach zagospodarowania.