W tym miesiącu zakończy się remont zabytkowego mostu przy ul. Zamojskiej w Lublinie. Był w tak kiepskim stanie, że wymagał niemal całkowitej odbudowy. Teraz odzyska wygląd zbliżony do stanu z początku ubiegłego stulecia.
Konserwacji poddano 30 tzw. maswerków (ozdobnych, kamiennych elementów), dwa z nich trafią do Muzeum Lubelskiego. Te kompletnie zniszczone będą zakopane w pobliżu mostu.
Remont obejmuje nie tylko odbudowę i wzmocnienie konstrukcji przeprawy. Konieczna była również wymiana nawierzchni. Według pierwszych planów, most miał być pokryty dębową kostką. Tego typu materiał zastosowano bowiem w pierwszych latach istnienia budowli.
– Ostatecznie, zapadła decyzja o zastosowaniu kostki klinkierowej – dodaje Kopciowski.
Takie rozwiązanie jest tańsze. Konserwator mógł się na nie zgodzić, ponieważ klinkier wykorzystano w czasie remontu w latach 30. ubiegłego wieku.
Odnowiona przeprawa przez Bystrzycę ma być ozdobą okolicy. Pomogą w tym stylowe latarnie oraz efektowna iluminacja. – Będzie to ciąg świateł wzdłuż balustrad oraz dodatkowe lampy pod powierzchnią mostu – precyzuje Kopciowski.
Nie zobaczymy już tam plątaniny kabli i rur. Instalacje poprowadzono pod dnem rzeki. Przed mostem będzie niewielki parking, a sama przeprawa będzie dostępna tylko dla pieszych i rowerzystów.
Remont zakończy się w listopadzie. Na grudzień zaplanowano odbiór techniczny. Most zostanie otwarty dla mieszkańców najpóźniej z początkiem nowego roku.
Wiekowy most
O fatalnym stanie odnawianej dzisiaj konstrukcji wiadomo było od dziesięcioleci. Potwierdziły to m.in. badania, przeprowadzone w latach 70. i 80. XX w. Po tych ekspertyzach most został zamknięty dla ruchu kołowego.
Jego odbudowę zapowiadano od kilku lat. Prace miały się zacząć już w 2009 roku, ale brakowało pieniędzy. Dopiero przed rokiem Ratusz ogłosił przetarg na wykonanie remontu. Prace pochłoną ok. 7,5 mln zł. Zapłaci za nie miasto.