Zawodnicy na motorach będą trenować na terenie podlubelskiej Elizówki. Ratusz zbuduje tor, na którym będą ćwiczyć mistrzowie Polski
- Prezydent zobowiązał się, że znajdzie miejsce dla zawodników i takie miejsce się znalazło - mówi Juliusz Szajnocha, dyrektor Wydziału Sportu i Turystyki w Urzędzie Miasta. - Nasi motocrossowcy nie mają teraz gdzie trenować. A zasługują na takie miejsce, bo mają świetne wyniki. Wielu z nich ma tytuły indywidualnych mistrzów Polski - podkreśla dyrektor.
Tor - jak udało się nam ustalić - miałby powstać w podlubelskiej Elizówce na gruntach spółki Lubelski Rynek Hurtowy, do której należy największa w województwie lubelskim giełda. Z naszych informacji wynika, że miasto miałoby wydzierżawić część tych terenów.
W trakcie negocjacji ze spółką rozpatrywane były dwa warianty: dzierżawa trzyletnia lub na czas nieokreślony. Wczoraj w Ratuszu nie udało się nam ustalić, który wariant wygrał i czy ostatecznie doszło do podpisania umowy.
Tor do jazdy dla motocrossowców miałoby zbudować miasto. - W tegorocznym budżecie Lublina są zarezerwowane pieniądze na ten cel - podkreśla Szajnocha. Chodzi o kwotę 120 tys. złotych. Budowa polega na usypaniu ziemnych podjazdów i skoczni, po których mogliby jeździć zawodnicy.
- To dobra wiadomość, ale było już kilka różnych propozycji, dlatego na razie wolę się nie ekscytować, tylko poczekam, co z tego wyniknie. Prezydent obiecał, że znajdzie dla nas miejsce - mówi Piotr Więckowski, prezes Klubu Motorowego Cross, a zarazem miejski radny Prawa i Sprawiedliwości.
O wyznaczenie miejsca pod tor zabiega u władz Lublina już od sześciu lat. Bez powodzenia. - Nadal nie mamy gdzie trenować. Bywało, że nasi zawodnicy jeździli do Rzeszowa albo do Radomia. Mam nadzieję, że sprawa zostanie szybko załatwiona, bo na wrzesień mamy już wyznaczony termin zawodów i jeśli do tego czasu nie będzie toru w Lublinie, będziemy musieli wynająć obiekt w Rzeszowie i pojechać tam. W barwach KM Cross jeździ obecnie 40 licencjonowanych zawodników, z czego 20 uczestniczyło w mistrzostwach.
Historia torowa
• Później z kasy miasta w ramach „porządkowania terenu” urządzono miejsce do jazdy na kupionym przez Lublin terenie w Świdniku. Służby wojewody uznały, że po oczyszczeniu terenu z wysokiej roślinności ziemia stanowi idealne siedlisko dla susłów. A jeśli susły zajęłyby ten teren, mogłoby to zagrozić budowie lotniska. Dlatego wojewoda zabroniła korzystania z obiektu i nakazała jego zabronowanie, uniemożliwiające susłom osiedlenie się.