Dokładnie 134 645,99 zł brutto wynosi miesięczny koszt wynagrodzeń piłkarzy drużyny seniorów Motoru Lublin. Klub podległy Ratuszowi ujawnił tę informację na wniosek Fundacji Wolności, która oczekiwała nieco więcej liczb, ale Motor uznał je za swoje tajemnice.
Ujawniony koszt wynagrodzeń dotyczy marca, a w podaną kwotę wliczone są też składki na ubezpieczenie społeczne i zaliczka na podatek dochodowy.
– Na jednego zawodnika wychodzi średnio 4 770 zł brutto miesięcznie – zauważa Krzysztof Jakubowski, prezes Fundacji Wolności, który opiera się na informacji, że w drużynie seniorów jest 28 zawodników. – Oczywiście to średnie wynagrodzenie, jedni zarabiają więcej, inni mniej.
Fundacja miała jednak więcej pytań, choćby o koszt utrzymania najlepiej opłacanego piłkarza, wliczając w to nie tylko zarobki, ale również takie dodatki jak opłacenie wynajmu mieszkania. Motor Lublin, będący spółką podległą miastu, odmówił udzielenia tej informacji.
Według prezesa Leszka Bartnickiego ujawnienie tych danych „mogłoby w sposób pośredni zidentyfikować” najlepiej wynagradzanego piłkarza. Prezes podkreśla też w piśmie do Fundacji, że „dane dotyczące kosztów utrzymania najdroższego zawodnika” są ważnymi „informacjami handlowymi”, których ujawnienie „może skutkować szkodą po stronie przedsiębiorstwa”.
Motor odmówił też informacji o wysokości premii za wygrany mecz lub awans. Również w tym przypadku wyjaśnia, że „premia motywacyjna, jaka przysługuje piłkarzom (…) winna być postrzegana jako tajemnica handlowa”. Spółka poinformowała zarazem, że drużyna seniorów ma zapewnioną premię sezonową tylko w razie zdobycia mistrzostwa III ligi oraz wywalczenia awansu do II ligi. To oznacza, że premii w tym sezonie nie będzie.
Przed udzieleniem odpowiedzi na pytania fundacji Motor najpierw zażądał od niej, by wykazała, że upublicznienie takich informacji jest „szczególnie istotne dla interesu publicznego”. Fundacja odpisała, że podatnikom należą się takie dane, skoro Motor jest spółką, w której wiodącym akcjonariuszem jest miasto.
Teoretycznie fundacja może jeszcze sądownie domagać się informacji, których nie dostała. Ale raczej tego nie zrobi. – Zostawimy to radnym, bo i tak czeka nas pewnie duża debata dotycząca finansowania Motoru – tłumaczy Jakubowski. – Radni będą mogli zadać takie pytania.
Pytania już padają, bo w miejskiej kasie na ten rok zarezerwowano 2 mln zł na dokapitalizowanie Motoru. Tego, czy wydatki zaowocują awansem dociekał niedawno miejski radny Eugeniusz Bielak (PiS), który właśnie dostał odpowiedź z Ratusza. Sekretarz miasta odpisał mu, że „najwięcej zależy od samej drużyny i jej postawy budowanej przez wiele miesięcy, ale także wyników innych meczy. Ostateczny rezultat sportowy, nawet pomimo najlepszego przygotowania i największych starań, nigdy nie jest zagwarantowany”.