Pod znakiem zapytania stanęła plenerowa impreza w trakcie XVIII finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Koncert planowany na 10 stycznia miał się odbyć w muszli koncertowej w Ogrodzie Saskim.
Powód? Podczas październikowej śnieżycy konar drzewa spadł na taras, na którym latem działał klub Behemot. Uszkodzony został świetlik. – Przy takich decybelach i niedogrzaniu mogłoby się coś stać. Nie możemy ryzykować, bo boimy się o ludzi, którzy tam będą przebywali – wyjaśnia Barbara Zan, kierownik Działu Administracyjnego Centrum Kultury, które zarządza muszlą.
– Możemy dać widownię i czaszę, ale zaplecze nie może być użytkowane – dodaje.
– Szukamy teraz pomysłu na miejsce, w którym ten koncert mógłby się odbyć. Mamy poważny problem, bo muszla była jedynym miejscem, w którym nie trzeba było mieć osobnego pozwolenia na organizację imprezy masowej – mówi Krzesiak.
I przyznaje, że nawet jeśli znajdzie się inna lokalizacja, to w nieco ponad tydzień może nie zdążyć z załatwieniem niezbędnych pozwoleń.
Magistrat zapewnia, że orkiestrze pomoże. – W środę powinno być na 100 proc. wiadomo, czy koncert uda się zorganizować w muszli – mówi Michał Krawczyk, dyrektor Kancelarii Prezydenta.
– Jeśli nie, wtedy będziemy szukać innego miejsca – dodaje. Pytany o to jakie jeszcze inne adresy wchodzą w grę, na razie uchyla się od odpowiedzi.
– O jednym mogę zapewnić, że nawet jeśli koncertu na świeżym powietrzu nie będzie, to i tak o godz. 20 zorganizujemy światełko do nieba i cały Lublin zobaczy pokaz sztucznych ogni – obiecuje Krzesiak. Imprezy mają się odbywać też w studiu TVP Lublin przy ul. Raabego.