Od poniedziałku, po blisko trzymiesięcznej przerwie, znów mogą działać muzea i galerie sztuki. Ale wiele z nich nie otworzy się od razu.
– Chcielibyśmy zacząć działać jak najszybciej, ale zdążymy przygotować wszystko dopiero na wtorek. Za to na pewno będziemy otwarci w przyszły poniedziałek. Z prostego powodu: nie wiemy, co wydarzy się po 14 lutym i czy obostrzenia nie wrócą. Chcemy więc maksymalnie wykorzystać każdy dzień – mówi Waldemar Tatarczuk, dyrektor Galerii Labirynt w Lublinie.
W hali dawnych szkolnych warsztatów samochodowych przy ul. Popiełuszki będzie można zobaczyć wystawę „Nigdy nie będziesz szła sama”. To ekspozycja transparentów, wlepek, grafik, plakatów z ulicznych protestów Ogólnopolskiego Strajku Kobiet, która do tej pory była prezentowana tylko online. Na widzów czeka wystawa „Menage a Deux” Maurycego Gomulickiego i Karola Radziszewskiego, przed listopadowym zamknięciem dostępna zaledwie przez kilka dni.
Muzea i galerie sztuki muszą pamiętać m.in. obowiązku zakrywania ust i nosa czy zapewnieniu płynów do dezynfekcji. Obowiązywać ma też limit liczby osób. Na jedną osobę ma przypadać co najmniej 15 mkw.
– Nie spodziewamy się Armagedonu. Ludzie raczej się nie rzucą na galerie sztuki. Mamy 800 mkw., jednorazowo będziemy wpuszczać do 40 osób – zapowiada dyr. Tatarczuk.
Spragnieni sztuki już w poniedziałek mogą wybrać się do Centrum Kultury i Centrum Spotkania Kultur. W miejskiej instytucji przy ul. Peowiaków wystawa „Sublimacja” Bartłomieja Kiełbowicza komentująca rzeczywistość pandemiczną w Polsce. Z kolei CSK zaprasza na cztery wystawy, które można zwiedzać bezpłatnie z przewodnikiem po wcześniejszej rezerwacji telefonicznej.
Najprawdopodobniej od wtorku szerzej swoje drzwi otworzy Muzeum Wsi Lubelskiej. Od początku listopada można tu było jedynie spacerować, ekspozycje we wnętrzach muzealnych obiektów były niedostępne dla zwiedzających.
– Do niektórych z nich znów będzie można wejść. Mamy też nadzieję, że utrzyma się śnieg, bo chcielibyśmy zaproponować przejażdżki saniami – mówi Bogna Bender-Motyka, dyrektor skansenu.
Szczegóły nowej oferty mają być znane w poniedziałek.
Na razie wciąż nie wiadomo, kiedy otworzy się Muzeum Narodowe w Lublinie (wcześniej Muzeum Lubelskie) na zamku.
– Na pewno w lutym, ale na pewno nie od pierwszego – mówi Katarzyna Mieczkowska, dyrektor placówki.
Remont na zamku trwał dwa lata, pozyskano 300 mkw. dodatkowej powierzchni wystawienniczej. – Pod względem technicznym jesteśmy gotowi. Musimy jednak przygotować regulamin zwiedzania w reżimie sanitarnym według wytycznych, których do końca nie znamy – tłumaczy szefowa muzeum.
Przedstawiciele muzeów i galerii sztuki nie kryją też obaw o frekwencję.
– To, że zamknięte pozostają kina czy restauracje nie oznacza, że ludzie nagle przyjdą do nas. Raczej przegramy z galeriami handlowymi.
Dla nas tak naprawdę niewiele się zmieni, bo odwiedzają nas w większości turyści. Dopóki będzie ograniczony ruch między miastami i pozamykane hotele, poza stałymi bywalcami pies z kulawą nogą do nas nie zajrzy – słyszymy od osoby związanej z jedną z lubelskich instytucji kultury.