Puste ulice, chodniki i place nawet w centrum miasta - tak wyglądał Lublin w sylwestrową noc. Nieco więcej osób można było spotkać dopiero o północy. Policjanci w sprawie zakazu przemieszczania się interweniowali tylko cztery razy.
To była wyjątkowo spokojna noc w całej Polsce. – Mogę powiedzieć, że nie było większych incydentów, więc chcę bardzo podziękować za odpowiedzialność, poważne potraktowanie obostrzeń – powiedział Adam Niedzielski, minister zdrowia.
Podobnie spokojnie było w Lublinie. Osoba spacerująca ulicami miasta tuż przed północą mogła odnieść wrażenie, że wszyscy lublinianie gdzieś wyjechali. Na placu Litewskim i deptaku można było spotkać więcej policjantów niż zwyczajnych mieszkańców. Chociaż pojedynczy spacerowicze się zdarzali. Trójka, bardzo wesołych młodych mężczyzn przechodząca przez plac Litewski, natknęła się akurat na patrol policji.
– A gdzie maseczki? – spytał jeden z funkcjonariuszy.
Kiedy maseczki znalazły się na twarzy, panowie usłyszeli tylko noworoczne życzenia i mogli spokojnie odejść.
Podobny obraz wyłania się z policyjnych statystyk, na razie tylko tych z 31 grudnia. Do północy ostatniego dnia roku lubelscy policjanci odnotowali w statystykach cztery interwencje dotyczące zakazu przemieszczania się. We wszystkich przypadkach zakończyło się na pouczeniu.
Jeśli chodzi o nakaz zasłaniania ust i nosa, policjanci zanotowali 40 popełnionych wykroczeń. 28 razy wypisali mandaty, 6 razy zastosowali pouczenie. Pozostałe interwencje zakończą się wnioskami o ukaranie do sądu.
– To była spokojna noc, większośc osób dostosowała się do wprowadzonych obostrzeń – podsumowuje mł. asp. Kamil Karbowniczek z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie.
Policjanci ruchu drogowego złapali przez całą dobę 31 grudnia 9 nietrzeźwych kierujących. Doszło też do 28 kolizji i dwóch wypadków, w tym jednego śmiertelnego.