Świadomość, że coś poszło nie tak przychodzi zazwyczaj za późno. Wtedy, gdy wiszący na ścianie telefon przestaje działać, a rachunki za rozmowy są znacznie wyższe, niż wcześniej. Oszukanymi najczęściej są osoby starsze, które uwierzyły w to, że mogą płacić niższy abonament.
Schemat na ogół jest ten sam. Do starszej osoby dzwoni telefon. Po drugiej stronie słuchawki miła osoba proponuje obniżenie dotychczasowego abonamentu telefonicznego. Czasami argumentuje tę możliwość nagrodą za długi staż, czy terminowe opłacanie rachunków. Podaje się za firmę, która do takich informacji posiada dostęp, najczęściej za Orange, a jeśli ta nazwa klientowi nic nie mówi, to za Telekomunikację. Starsza osoba jest przekonywana niższym rachunkiem, pakietami rozmów, nowym telefonem. Gdy wyrazi zgodę, po jakimś czasie do jej domu przyjeżdża kurier. W tym momencie często zaczyna się dramat, który czasem kończy się koniecznością poniesienia wysokich opłat, dochodzących nawet do tysiąca złotych.
Telekomunikacja „X”
Kurier przywozi do podpisania nową umowę. Wystarczy podpisać dokumenty i tym samym wyrazić zgodę na zmianę operatora. Zdarza się, że umowa jest tylko w jednym egzemplarzu, a klient nie dostaje swojej kopii. Bywa tak, że obiecany niższy rachunek przychodzi tylko raz, po czym stawka rośnie do 50 zł i więcej. Firmy stosują różne kruczki, np. oferując pakiety, w których po przekroczeniu limitu, koszt każdego następnego połączenia gwałtownie rośnie. Do rachunku dołączane są także usługi „premium”, dodatkowo płatne, z których ich klienci najczęściej nigdy nie skorzystają.
O tym, że coś jest nie tak, wielu oszukanych przekonuje się dopiero wtedy, gdy milknie sygnał w telefonie stacjonarnym. Najczęściej dzieje się tak wtedy, gdy klient otrzymuje nowy telefon, wyglądający czasem jak stacjonarny, ale tak naprawdę komórkowy. Seniorzy często nie potrafią go uruchomić, a samą paczkę traktują jak prezent, a nie jedyne urządzenie, które od tej chwili ma im służyć do prowadzenia rozmów. Wielu z nich decyduje wręcz o tym, żeby paczki nie odebrać. To nie pomaga. Podobnie jak decyzja o zaprzestaniu płacenia rachunków. Efektem jest jedynie naliczanie odsetek i windykacja.
Sprawdzaj i pytaj
– W ciągu ostatniego roku mieliśmy dziesięciu poszkodowanych, a to tylko w przypadku jednej firmy, Telekomunikacji Cyfrowej. To osoby starsze, mieszkańcy zarówno Puław, jak i mniejszych miejscowości. Staramy się im pomóc, ale to bywa trudne. Problem polega na tym, że seniorzy często podpisują umowy, nie czytając ich. Najczęściej nie wiedzą też o prawie do odstąpienia od tych umów w ciągu 14 dni, a zgłaszają się do nas, gdy ten czas już minął – mówi Wioletta Próchniak, Powiatowy Rzecznik Konsumenta w Puławach.
– Zachęcamy do tego, by sprawdzać tożsamość sprzedawcy, prosić o służbowy identyfikator – mówi Maria Piechocka z Orange Polska. – Nasi klienci mogą to weryfikować pod numerem 801 234 567. Na pewno wyjaśnimy wszelkie wątpliwości i podpowiemy jak podstępować przy podejrzeniu próby oszustwa. Należy także dokładnie czytać umowy przed podpisaniem i pamiętać o 14 dniach na odstąpienie od nich.
O tym samym przypominają urzędnicy z UOKiK i Urzędu Komunikacji Elektronicznej. Niestety świadomość konsumencka, szczególnie dotycząca możliwości odstąpienia od umowy zawartej przez telefon, ciągle jest bardzo niska. Gdy od podpisania umowy miną ustawowe dwa tygodnie, możliwości udowodnienia tego, że klient nie był świadomy tego, co podpisuje, są niewielkie.