Czy największa pod względem liczby mieszkańców dzielnica Rury (obejmująca przede wszystkim osiedla LSM) będzie podzielona na dwie mniejsze? Zaproponowała to sama rada dzielnicy. Jej zdaniem może to być sposobem na zapewnienie większych pieniędzy na remonty osiedlowych uliczek, czy też wyposażenie placów zabaw.
Wyjaśnijmy: każda dzielnica ma zagwarantowaną w kasie miasta pulę pieniędzy na wskazane przez nią wydatki. Kwota jest niezależna od liczby mieszkańców i powierzchni dzielnicy – na każdą przypada 129 tys. zł rocznie.
Takie same fundusze mogą wydać zarówno rozległe Zemborzyce, jak też nieduże Stare Miasto. Tyle samo przypada Abramowicom zamieszkałym przez 1658 osób, jak też najludniejszym Rurom, gdzie mieszkańców jest 28,5 tys.
Właśnie ze względu na te zasady Rada Dzielnicy Rury przegłosowała gotowość do podziału na dwie mniejsze dzielnice, dzięki czemu kwota do wydania na lokalne potrzeby wzrosłaby ze 129 tys. do 258 tys. zł. Ostateczna decyzja o granicach dzielnic będzie należeć do Rady Miasta.
Nie jest to jedyny pomysł na podział dzielnic. Niektórzy spośród mieszkańców bloków powstających wzdłuż ul. Jana Pawła II od Gęsiej po Onyksową już od pięciu lat zabiegają w Urzędzie Miasta o wydzielenie tego obszaru z Węglina Południowego.
Liczą na to, że ich osiedla zostaną uznane za samodzielną dzielnicę i proponują dla niej nazwę Czuby-Węglinek. Na razie nic nie wskazuje na to, by ich prośby miały zostać spełnione.