Do niecodziennego zdarzenia doszło w piątek w Lublinie przy skrzyżowaniu ul. Narutowicza z Muzyczną. Nastoletni motocyklista rozbił szybę w kiosku i wziął z półki... drewniany miecz zabawkę.
Policjanci, którzy przyjechali na miejsce zatrzymali nastolatka. Jak się okazało nie miał on przy sobie żadnych dokumentów i do nikogo się nie odzywał. Początkowo funkcjonariusze podejrzewali, że mógł być pod wpływem alkoholu lub środków odurzających.
- Nastolatek prawdopodobnie pochodzi spod Radzynia Podlaskiego, gdzie mieszka właściciel motocykla. Nie wiemy, jak znalazł się w Lublinie, ani jak się nazywa. Nie był pod wpływem narkotyków, czy alkoholu. Podejrzewamy, że jest chory – mówi Anna Smarzak z lubelskiej policji.
Policjanci ustalają, kto jest odpowiedzialny za opiekę nad chłopcem i w jaki sposób wszedł w posiadanie motocykla.