Pielgrzymi z parafii Świętej Jadwigi Królowej z Lublina ruszyli w drogę o czwartej rano. - To już moje drugie spotkanie z Benedyktem. Byłam na jego zaprzysiężeniu, tuż po śmierci Jana Pawła II - wspomina Barbara Krzyżanowska. - Teraz jadę dziękować za łaski, jakie spłynęły na moje dzieci i na mój dom. Ale także po to, by prosić o kolejne. O rychłą beatyfikację naszego papieża i o miłość.
Zła pogoda nie osłabiła zapału wiernych. Każde słowa Benedykta wypowiedziane po polsku przerywali oklaskami. Zareagowali podobnie, gdy papież - już po włosku - nawiązał do mszy św. odprawionej w tym samym miejscu w 1979 r. przez Jana Pawła II i do wypowiedzianych wówczas słów "Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi! Tej ziemi”.
- Jestem szczęśliwa, że mogę tu być - cieszyła się lublinianka Barbara Modzelewska. - Bolało mnie kolano. Obawiałam się, czy dam radę wytrwać. Ale ani deszcz, ani kolano mi nie doskwierały.
Parasole przeszkadzały jednak tym najmłodszym. - Mieliśmy problemy, by coś zobaczyć. Ale w końcu ktoś nam dał stołeczek. Przydała się też lornetka - mówią Marcin Czyran i Dawid Woliński - uczniowie czwartej klasy Szkoły Podstawowej nr 34 w Lublinie.
- Marcin bardzo chciał zobaczyć Benedykta XVI - mówi Ewa Czyran, mama chłopca. - Kiedyś marzył o spotkaniu z Janem Pawłem II. Nie udało się. Dlatego, kiedy polski papież zmarł, Marcin miał do mnie żal. Teraz nie mogłam go zawieść.
http://www.e-paper.pl/dziennikwschodni