27 maja ZNP przeprowadzi strajk w szkołach. Chodzi głównie o podwyżki płac i utrzymanie wcześniejszych emerytur. Czy grozi nam paraliż matur?
ZNP domaga się znacznego wzrostu pensji w następnych latach. Tak, żeby płace nauczycieli i pracowników oświaty do 2010 r. wzrosły o 50 proc.
ZNP chce również utrzymania możliwości przechodzenia przez nauczycieli na emerytury na dotychczasowych zasadach. Obecny rok jest ostatnim, kiedy mogą oni przejść na wcześniejsze emerytury bez względu na wiek, po 25 lub 30 latach pracy.
- Jesteśmy zdeterminowani w walce o swoje prawa. Stąd decyzja o strajku - podkreśla Stasiak. - Ale to, w której szkole 27 maja nauczyciele zastrajkują, zależy od nich samych. Bo wcześniej, w połowie maja, we wszystkich szkołach przeprowadzimy referendum strajkowe. Z ankiet, które przeprowadzaliśmy wynika, że 80 proc. pracowników oświaty w naszym regionie jest za strajkiem.
Przypomnijmy, że do końca maja w szkołach trwają ustne matury. Czy strajk ich nie sparaliżuje? - Jest jeszcze czas, żeby tak ułożyć harmonogram matur, żeby nie sparaliżował - mówi Stasiak. - Nam nie chodzi o to, żeby skrzywdzić jakąkolwiek grupę uczniów.
Związkowcy dodają, że są gotowi do rozmów z rządem na temat swoich postulatów. (MB)