Jak można bez racjonalnego powodu odwołać człowieka, który się sprawdził? - grzmią nauczyciele. A "Solidarność” zapowiada protesty u ministra.
- Wezwał mnie dyrektor generalny Urzędu Wojewódzkiego i wręczył decyzję - opowiada Błaszczak. - Niestety nie poznałem żadnej argumentacji. Od strony merytorycznej nie mam sobie nic do zarzucenia.
Decyzja wojewody była wczoraj tematem numer jeden w większości szkół naszego regionu. Nauczyciele nie kryją zaskoczenia i... oburzenia.
- Zdecydowała polityka i to jest najbardziej przykre. Jak można bez racjonalnego powodu odwołać człowieka, który się sprawdził? - pyta Anna Suszyna, dyrektor III Liceum Ogólnokształcącego w Lublinie. - To posunięcie bezwzględnie naganne, które pozostawia duży niesmak.
Podobnie mówią inni. - Pan Błaszczak był po prostu bardzo dobrym kuratorem - podkreśla Ryszard Kowal, dyrektor II Liceum Ogólnokształcącego w Lublinie. - Jest osobą dobrze przygotowaną merytorycznie, zrównoważoną i znającą problemy oświaty od podszewki. Bardzo wysoko go cenię i nie mam jakiegokolwiek powodu do narzekania na współpracę z nim.
- Zaskoczenie? Ogromne! - nie kryje Jerzy Kramek, dyrektor Zespołu Szkół nr 2 w Opolu Lubelskim. - Na przestrzeni wielu lat, kiedy jestem w oświacie, pan Błaszczak był jednym z najlepszych kuratorów w naszym regionie. Prowadził wszystko we właściwym kierunku. Uporządkował wiele spraw. My mogliśmy spokojnie pracować. A, w razie potrzeby, zawsze mogliśmy liczyć na jego wsparcie.
Robert Och, dyrektor Publicznego Gimnazjum nr 1 w Puławach zaznacza, że nauczyciele są zniesmaczeni, bo nie podano żadnego oficjalnego powodu odwołania kuratora.
- Błaszczak wygrał dwa konkursy na to stanowisko i wydawał się właściwą osobą na właściwym miejscu. - mówi Och. - Wreszcie pojawiła się gwarancja stabilizacji w naszej oświacie. Aż do momentu, kiedy przyszła nowa, polityczna miotła.
Decyzję wojewody krytykują też związki zawodowe. "Solidarność” zapowiada wysłanie pisemnych protestów do wojewody i Ministerstwa Edukacji Narodowej.
- Będziemy oczekiwali od wojewody wyjaśnień, z jakiego powodu, i to w takim trybie, pan Błaszczak został odwołany - mówi Teresa Misiuk, przewodnicząca oświatowej "S” w Lublinie.
- Po tym, co Roman Giertych rok temu zrobił z Lechem Sprawką, wydawało się, że poniżej takiego poziomu zejść się nie da - dodaje Misiuk. - Teraz okazało się, że jednak się da.