Uczniowie z Lublina płacą za przejazdy autobusami więcej niż ich koledzy z innych miast. Miesięczne sieciówki tańsze są w Warszawie, Wrocławiu czy Poznaniu.
Z ustawowej, 50-procentowej, ulgi korzystają przede wszystkim studenci. Ustawa nie przewiduje jednak ulg dla młodzieży szkolnej. Im zniżki fundują samorządy. To od lokalnych władz zależy, jaką ulgę będą mieli uczniowie.
- Na refundację ulgi gminnej mamy zarezerwowane w tegorocznym budżecie 16 milionów złotych - mówi Anna Kamińska-Smarzewska, kierownik Biura Transportu Zbiorowego w lubelskim Urzędzie Miasta.
W wielu polskich miastach samorządowcy refundują uczniom połowę ceny biletu. U nas zniżka jest znacznie mniejsza: w przypadku biletu jednorazowego wynosi ona zaledwie 22 proc., a do biletu miesięcznego na wszystkie linie lubelski Ratusz dokłada tylko 31 proc. Tymczasem uczniowie to nawierniejsi pasażerowie MPK Lublin: kupują dwa razy więcej miesięcznych sieciówek niż pracujący mieszkańcy miasta.
- To nie jest sprawiedliwe - mówi Sylwia Kowalska, uczennica z Lublina. - Powinniśmy mieć taką samą zniżkę, jak studenci. To chyba nie byłoby to dla miasta zbyt dużym problemem.
Tymczasem bilety mogą jeszcze zdrożeć. Jutro Rada Miasta ma głosować nad prezydenckim projektem uchwały zmieniającej cennik MPK. Jeśli podwyżki wejdą w życie, za miesięczną sieciówkę młodzież będzie płacić o 2 zł więcej niż teraz.
Żródło: Biuro Transportu Zbiorowego UM Lublin, dane za 2007 r. z badania przeprowadzonego przez krakowski oddział Stowarzyszenia Inżynierów i Techników Komunikacji na zlecenie władz Lublina