W kłopoty finansowe popadła firma zarządzająca Lubelskim Rowerem Miejskim. – Zagrożenie niewypłacalnością to efekt pandemii – twierdzi spółka Nextbike Polska, która liczy na układ z wierzycielami. Ratusz zapewnia, że nasz system publicznych rowerów nie jest na razie zagrożony.
Nextbike Polska tłumaczy, że zaszkodził jej rządowy zakaz korzystania z miejskich rowerów, który obowiązywał od 1 kwietnia do 5 maja.
– Spowodowało to nagłe i niemożliwe do przewidzenia negatywne skutki finansowe dla spółki – czytamy w oficjalnym oświadczeniu firmy zarządzającej 39 systemami rowerowymi w całym kraju, w tym w Lublinie.
Uliczne wypożyczalnie rowerów działały dzisiaj jak zwykle, chociaż nie cieszą się ostatnio popularnością. Ratusz zapewnia, że nic nie wskazuje na to, by kłopoty operatora mogły doprowadzić do zakończenia działalności LRM.
– Zarząd Dróg i Mostów nie otrzymał od operatora systemu informacji, z których wynikałoby, że dalsze funkcjonowanie LRM jest zagrożone – stwierdza Grzegorz Jędrek z biura prasowego Ratusza. Powołuje się też na oświadczenie firmy, która przekonuje, że „rowery miejskie w 39 systemach w Polsce będą funkcjonowały normalnie”.
Firma popadła w kłopoty i teraz próbuje się dogadać z wierzycielami. – Zarząd Nextbike Polska podjął decyzję o złożeniu wniosku o otwarcie przyspieszonego postępowania układowego – informuje spółka. – Przeprowadzenie postępowania restrukturyzacyjnego daje realne szanse na dojście do porozumienia z wierzycielami, w tym z bankami finansującymi spółkę oraz pozwoli na ustalenie nowych zasad spłat zobowiązań spółki.
Umowa pomiędzy Lublinem a Nextbike Polska obowiązuje już tylko do końca roku. Co dalej? Ratusz zapewnia, że nie zamierza rezygnować z takiego systemu. Podał też wstępny pomysł na następcę LMR. Nowy system miałby działać przez cały rok, ale nawet najkrótsze kursy byłyby płatne (do 30 minut za 1 zł). Urzędnicy uznali, że wystarczy „refabrykacja” używanych dziś jednośladów i kosmetyczne poprawki w automatycznych wypożyczalniach. Na terenie Lublina miałoby się pojawić 10 dodatkowych stacji.
Do 15 maja urząd przyjmował opinie w sprawie swoich pomysłów na nowy system. Na razie nie informuje o tym, co wyłania się z zebranych uwag.