Coraz więcej kontrowersji budzi planowana przebudowa ul. Choiny, której wąski odcinek miasta ma się stać drogą dwujezdniową. Okazuje się, że drzew do wycinki nie jest tu dwieście, jak twierdził Ratusz, ale grubo ponad tysiąc. Mieszkańcy mówią: stop
Wycinki na ogromną skalę związane są z planowanym poszerzeniem ul. Choiny między skrzyżowaniem z ul. Zelwerowicza a granicą miasta. Ulica mająca dzisiaj jedną jezdnię stanie się dwupasmówką, wzdłuż której będą chodniki i ścieżki rowerowe. Odbędzie się to kosztem wielu drzew.
Z oficjalnych informacji wynikało, że w związku z inwestycją (obejmującą także przebudowę skrzyżowań ul. Chodźki z al. Smorawińskiego oraz Szeligowskiego z Czapskiego) trzeba usunąć 200 drzew. O tylu mowa jest w dokumentacji udostępnianej przez władze miasta.
Okazuje się, że usuniętych ma być niemal 1100. Tyle oznaczono jako przeznaczone do wycinki. Skąd więc informacje o 200? Ratusz tłumaczy, że według przepisów „drzewo” to roślina mająca określony, minimalny obwód pnia, w zależności od gatunku. – Poniżej tego obwodu nie mówimy już o „drzewach” ale „zakrzewieniach” i „zadrzewieniach” – wyjaśnia Karol Kieliszek z Urzędu Miasta. Tych cieńszych roślin nie wpisuje się do urzędowej decyzji, tylko się je usuwa.
Ale dla protestujących zieleń za oknem to po prostu zieleń, bez względu na oficjalne nazwy. – Wycina się dwudziestoletnie drzewa, zamiast nieco odsunąć drogę od naszych domów na drugą stronę, gdzie są nieużytki – oburza się jeden z przeciwników wycinki.
– Dziwię się, dlaczego ulica została tak poprowadzona. Chciałbym wiedzieć – dociekał radny Stanisław Brzozowski (PiS) na ostatnim posiedzeniu Rady Miasta. Zastępca prezydenta przyznał, że chodzi o to, by nowa droga w jak największym stopniu biegła po miejskich gruntach.
Według Ratusza jest już za późno na duże zmiany w projekcie, bo groziłoby to utratą unijnej dotacji przyznanej miastu do tej inwestycji. – Mimo że rozumiemy mieszkańców i ich troskę o teren, nie mamy wyboru – oznajmił radnym Artur Szymczyk, zastępca prezydenta Lublina. Tłumaczył, że to dla miasta ważna inwestycja, bo związana m.in. z zakupem ładowarek dla autobusów elektrycznych.
Częściowo wstrzymane mają być jedynie wycinki między ul. Pienińską a Jurajską, bo tu miasto chce zmienić projekt, aby chodnik ze ścieżką rowerową biegł tuż przy jezdni, dzięki czemu udałoby się oszczędzić nieco zieleni.
Co tu powstaje
Inwestycja, której częścią jest przebudowa ul. Choiny, obejmuje też budowę nowej pętli dla komunikacji miejskiej. Pętla z parkingami dla samochodów i rowerów została zaplanowana przy granicy Lublina, dokąd – w ramach tego samego zlecenia – przedłużona ma być trakcja trolejbusowa kończąca się dziś koło szpitala dziecięcego. W planie jest też budowa nietypowego, bo w kształcie biszkoptu, skrzyżowania o ruchu okrężnym, na którym z ul. Choiny zbiegałaby się ul. Pienińska, zjazd do Spółdzielni Mieszkaniowej „Czechów” oraz zjazd do stacji paliw. Wszystko to ma kosztować niecałe 40 mln zł i powinno być gotowe najpóźniej w połowie przyszłego roku.