Lublin doczeka się własnej instalacji do kremacji zwłok. Ma ona powstać na nowym cmentarzu planowanym w rejonie ul. Poligonowej. Dziś w naszym regionie nie ma ani jednego pieca kremacyjnego
Zdecydowanie mniej pracy jest w innym, względnie mało odległym od nas krematorium na rzeszowskim cmentarzu Wilkowyja. - Mamy dwie, trzy kremacje dziennie. Obsługujemy głównie najbliższy rejon - mówi Sylwia Lubas z Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej w Rzeszowie.
W Rzeszowie spopielenie zwłok kosztuje 600 zł, w Warszawie - 530 zł.
Lublin takiej instalacji jeszcze się nie doczekał. Jej budowę planowała jedna z firm pogrzebowych, ale nic z tego nie wyszło, bo proponowana lokalizacja pieca budziła kontrowersje. Miał on stanąć w niedalekim sąsiedztwie dawnego obozu koncentracyjnego na Majdanku, gdzie niemieccy okupanci pozbywali się zwłok więźniów paląc je w krematoriach.
Po protestach środowisk żydowskich i muzealników miasto zablokowało inwestycję. Ratusz balansował przy tym na granicy prawa, a nawet nieco poza nią, bo w grudniu 2013 r. sąd ukarał prezydenta grzywną za przewlekłość postępowania w sprawie wniosku firmy. Miasto tłumaczyło, że ze względu na wrażliwą materię nie mogło działać inaczej.
- Temat ten docelowo będzie rozwiązany na cmentarzu przy Poligonowej - deklaruje Artur Szymczyk, zastępca prezydenta Lublina.
Mowa o zupełnie nowej nekropolii, która ma powstać na północnych obrzeżach miasta. - Znajdzie się tam miejsce na spopielarnię, bardzo ładnie jest to wkomponowane - mówi Ludwika Stefańczyk, dyrektor Wydziału Gospodarki Komunalnej w Urzędzie Miasta.
Ratusz zlecił już warszawskiej pracowni przygotowanie bardzo wstępnej dokumentacji nowego cmentarza. Kosztowała ok. 40 tys. złotych. Sprawy są na tak wczesnym stadium prac, że urzędnicy mówią nazywają tę dokumentację mianem "przedplanistycznej”.
- Została nam przedstawiona prezentacja z dużą salą przedpogrzebową i dużą salą pożegnań - dodaje Stefańczyk.
Budowa nowej nekropolii to wciąż jednak pieśń przyszłości. Cmentarz musi najpierw zostać uwzględniony w planie zagospodarowania przestrzennego, a prace nad takim dokumentem jeszcze trwają. Później miasto będzie musiało wykupić grunt, a następnie zaprojektować, wybudować i zamontować wszystko to, co na nowym cmentarzu będzie potrzebne.
Miasto szacuje, że pierwsze pochówki na nowej nekropolii będą mogły się odbyć za 6 lat.