Poniedziałek to kolejny dzień kiedy protestujący lublinianie spotkali się przed sądem przy Krakowskim Przedmieściu. - To małe zwycięstwo - mówią o zawetowaniu dwóch ustaw przez prezydenta. Domagają się jednak potrójnego weta. Na wtorek planowana jest kolejna pikieta o godz. 21
Protestujący tradycyjnie przynieśli świece. Niektórzy machali flagami. - Walka o trójpodział władzy w Polsce trwa. Nie jest przerwana. Dopóki oszalała władza będzie chciała zrobić partyjne gospodarstwo, taka władza będzie spotykać się z oporem społeczeństwa. To połowiczne zwycięstwo, ale jest - usłyszeli manifestanci.
Wyczytano listę lubelskich polityków PiS. Po każdym z nazwisk tłum skandował: "hańba!". Młody chłopak odczytał także fragmenty konstytucji. - Chciałbym zaapelować do młodzieży, żeby zainteresowała się tym co dzieje się w Polsce. Nie jest ważne czy PiS daje nam 500+ czy inne dodatki. Najważniejsza jest wolność... - mówił do tłumu.
Były okrzyki, m.in. "wolne sądy, w wolnej Polsce" oraz "Nie kokietuj, tylko wetuj!".
- To dzięki ruchowi ludzi młodych udało się wstrzymać destrukcję naszego ustroju. Przed nami jest droga bardzo długa i uciążliwa. Co do tego nie ma wątpliwości. Chcemy się budzić w wolnym kraju w którym nikt nie buduje własnej armii, żeby bronić władzę - mówił dr Wojciech Zakrzewski z UMCS.
Organizatorzy manifestacji zapowiadają, że będą one kontynuowane. – Nie będziemy ich przerywać i będziemy domagać się potrójnego weta. Zapowiedź zawetowania dwóch ustaw to nasz mały sukces i duża ulga, ale na razie są to tylko słowa. Dopóki nie zostanie to opublikowane w urzędowych pismach, podchodzimy do tego z nieufnością – mówi Bartosz Sierpniowski, członek zarządu głównego Komitetu Obrony Demokracji i wiceprzewodniczący jego lubelskich struktur.
Przypomnijmy. Prezydent Andrzej Duda ogłosił dziś, że zawetuje dwie ustawy: o Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie Sądownictwa. Prezydent tłumaczył, że konsultował się z prawnikami, sędziami, filozofami i politykami. Wśród nich była m.in. Zofia Romaszewska.
Prezydent przyznał, że spodziewa się, ze będzie krytykowany za swoją decyzję. Zaapelował też do rządzących i opozycji o rozwagę. – Decyzja jest szybka, bez zwlekania, bo widać, jak ogromne są niepokoje i obawy. Odbywają się demonstracje przed domem Jarosława Kaczyńskiego, ale i przed domem Grzegorza Schetyny. Nie chcę, żeby takie sytuacje się powtarzały.
Na wtorek planowana jest kolejna pikieta na Krakowskim Przedmieściu w Lublinie.