Znów urosła lista wniosków o budowę sygnalizacji świetlnych na przejściach dla pieszych i skrzyżowaniach. Próśb przybywa o wiele szybciej, niż świateł. I to się raczej nie zmieni. Miasto tłumaczy, że aż tyle pieniędzy nie ma i że nie wszędzie sygnalizacja ma sens.
Najprędzej nowe światła pojawią się na przejściu przez ul. Nowy Świat przy Wojewódzkim Ośrodku Medycyny Pracy i to najpóźniej w wakacje. Następna ma być ul. Kruczkowskiego koło szkoły. W tym roku powstać może jeszcze sygnalizacja na ul. Roztocze przy Wielkopolskiej, a w kolejce są światła na skrzyżowaniu Mełgiewskiej i Frezerów, gdzie teraz sygnalizacja jest tylko na przejściu.
Już powstaje dokumentacja do budowy świateł na skrzyżowaniu Nałęczowskiej z Gnieźnieńską. Na sam projekt miasto wyda ponad 100 tys. złotych, choć podobna kwota wystarczyła na sygnalizację na przejściu przez Krochmalną koło fabryki cukierków.
– Wnioskodawcy proszą przeważnie tylko o światła, ale kiedy potem okazuje się, że do poprawy sytuacji trzeba też dobudować dodatkowy pas ruchu, co zwiększa powierzchnię do odwodnienia, a to wymusza przebudowę kanalizacji – mówi Karol Kieliszek z Urzędu Miasta. – W taki sposób z kwoty 400 tys. zł, bo mniej więcej tyle kosztuje sygnalizacja na skrzyżowaniu, robi się półtora miliona lub więcej – wyjaśnia. Tak jest na Nałęczowskiej, gdzie zdaniem miasta konieczna jest też przebudowa skrzyżowania z Gnieźnieńską.
Bez przebudowy nie obędzie się też na skrzyżowaniu Diamentowej z Wrotkowską, gdzie miasto za namową policji chce postawić sygnalizację. Zarząd Dróg i Mostów już poprosił prezydenta, by znalazł na ten cel 1,5 mln zł w miejskiej kasie. Decyzji jeszcze nie ma.
Nowe na liście miejsc, gdzie mogą powstać światła jest skrzyżowanie ul. Jana Pawła II z Tymiankową. Za taką inwestycją opowiedzieli się radni przyjmując obywatelski projekt uchwały, a Ratusz zapowiada, że znajdzie niezbędną kwotę (700-900 tys. zł), choć nie wiadomo jeszcze kiedy.
Wniosków o światła ciągle przybywa, a na ostatniej sesji radni wręcz rozwiązali worek z życzeniami. – Nie jesteśmy w stanie wszystkich zrealizować – odpowiadał radnym prezydent Lublina, Krzysztof Żuk. – Już dzisiaj mogę powiedzieć, że 10 milionów na 10 skrzyżowań nie mamy i nie znajdziemy.
Tymczasem na liście próśb jest jeszcze 12 pozycji, z czego aż trzy z ul. Nadbystrzyckiej: na skrzyżowaniu z Romantyczną (wymagałoby sporej przebudowy), skrzyżowaniu z Wigilijną (koszt ponad 1,5 miliona zł) i na przejściu koło Politechniki obok niepozornej ul. Pszennej.
W wykazie widnieje również ul. Kunickiego przy Kraszewskiego, Lwowska 13 (przejście), al. Warszawska przy Głównej, skrzyżowanie ul. Bohaterów Monte Cassino z ul. Krasińskiego, przejście przez ul. Filaretów przy wiadukcie, skrzyżowanie Orkana z Kaczeńcową, skrzyżowanie Krańcowej z Dulęby i Elektryczną. A także dwa przejścia przez Willową: przy Tarasowej i Relaksowej, ale w tym przypadku miasto jasno daje do zrozumienia, że światła mogłyby powstać tylko w jednym z tych miejsc.