Udało się uratować dziób pingwina zwanego "Półdzióbkiem. Dzięki protezie przygotowanej firmę z Nasutowa ptak wrócił do stada i znalazł sobie nową partnerkę
Z pomocą ptakowi przyszli pracownicy Laboratorium Farmakologii Stomatologicznej Arkona z podlubelskiego Nasutowa, które specjalizuje się w produkcji kompozytów stomatologicznych. Arkona pomagała już wcześniej zwierzętom - spanielowi z połamanymi zębami i koniowi. Tym razem przygotowali specjalną protezę dzioba dla pingwina.
- Jej wykonanie zajęło nam około trzech miesięcy, nie tylko dlatego, że było to skomplikowane. Sporo czasu zajęło nam obmyślenie jak to zrobić, bo - jak się okazało - dziób pingwina jest bardzo skomplikowaną konstrukcją - mówi Grzegorz Kalbarczyk, lekarz stomatologii i właściciel Arkony.
Protezę wykonano z tych samych materiałów, których dentyści używają do uzupełniania ubytków u ludzi.
- Sprawdziły się dobrze w terenowych warunkach. A jest tu inaczej niż w przypadku człowieka, bo protezy były narażone na dużą ilość śledzi i wodę. Rzadko który pacjent tak się odżywia - mówi Agnieszka Czujkowska, opiekunka pingwinów w warszawskim zoo.
Sam zabieg składał się z kilku etapów. Największym problemem okazało się zamontowanie gotowej już protezy.
- Mieliśmy do czynienia z różnymi klejami, które rzekomo miały bardzo mocno trzymać. Sprawdził się tylko jeden - klej do naprawy racic i kopyt u zwierząt - mówi dr Marcin Gołyński z Wydziału Medycyny Weterynaryjnej Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie.
Ostatecznie cała historia zakończyła się happy endem. Pingwin wrócił do stada i może samodzielnie funkcjonować.
- W grupie radzi sobie doskonale. A z tego, co mówi pielęgniarz, zmienił nawet partnerkę - podsumowuje dr Andrzej Kruszewicz, dyrektor warszawskiego zoo.