Za tydzień radni sejmiku województwa spotkają się już w nowym składzie, wybiorą marszałka. Kto ma największe szanse?
W następną środę po raz pierwszy zbierze się sejmik nowej kadencji. Na inauguracyjnym posiedzeniu zostanie wybrany nowy zarząd województwa. Oficjalne decyzje w sprawie podziału stanowisk podejmie Komitet Polityczny PiS. W kuluarowych rozmowach można usłyszeć, że najlepsze notowania mają wiceministrowie: rodziny, pracy i polityki społecznej Krzysztof Michałkiewicz oraz inwestycji i rozwoju Artur Soboń.
– Obaj mimo ministerialnych obowiązków byliby zainteresowani objęciem funkcji marszałka. Ale to Michałkiewicz ma mocne poparcie struktur. Powstał nawet list popierający jego kandydaturę, pod którym podpisało się wielu burmistrzów i wójtów z terenu – mówi nam jeden z polityków PiS.
Niedawno w mediach w kontekście tego stanowiska pojawiło się nazwisko Tomasza Miszczuka, szefa PiS w Lublinie i wiceprezesa PKP SA. Ale według naszego rozmówcy, był to element gry politycznej. – Chodziło o to, by odwrócić uwagę od Michałkiewicza, którego Miszczuk jest bliskim współpracownikiem – słyszymy.
Ale nie jest powiedziane, że marszałkiem zostanie ktoś z wymienionej dwójki. Mówi się, że w grze cały czas są m.in. wiceminister sportu Jarosław Stawiarski, wojewoda Przemysław Czarnek, czy poseł i niedawny kandydat na prezydenta Lublina Sylwester Tułajew. Ten ostatni, mimo wyborczej porażki, wciąż ma silną pozycję w partyjnej centrali.
Nieco inaczej wygląda sytuacja w przypadku Dariusza Stefaniuka, który po czterech latach żegna się ze stanowiskiem prezydenta Białej Podlaskiej. Jeszcze tydzień temu, tuż po drugiej turze, był wymieniany jako poważny pretendent – jeśli nie do funkcji marszałka, to do miejsca w składzie zarządu. Teraz jednak jego szanse wydają się być mniejsze. – Jakby nie patrzeć, to o ile Tułajew po prostu nie wygrał wyborów, to Stefaniuk zwyczajnie je przegrał – mówi nam jeden z działaczy PiS.