Widzieliśmy w kioskach prawdziwe galerie porno – tłumaczy Piotr Michalik, działacz organizacji. – Kontakt z czymś takim może skończyć się dla młodej osoby dewiacją. Naszym moralnym obowiązkiem było zgłoszenie przestępstwa.
Działacze Młodzieży Wszechpolskiej związanej z Ligą Polskich Rodzin swoją akcję prowadzili przez tydzień w całej Polsce. W Lublinie dokładnie obejrzeli wystawy w 300 kioskach. – W około 80 znaleźliśmy wyeksponowane pisma pornograficzne – wylicza Michalik i na dowód pokazuje zdjęcia kiosków. Niewiele na nich widać. – Rozmawialiśmy z kioskarzami. Uświadamialiśmy im, że popełniają przestępstwo. Większość nawet o tym nie wiedziała, ale po rozmowie chowali pisma pornograficzne – podkreśla Michalik.
Raz działacze mieli się spotkać z „agresją słowną”. – Kioskarka powiedziała, że możemy sobie składać wnioski do prokuratury. Ona pism i tak nie schowa – opowiada Janusz Barnat z MW.
Młodzież Wszechpolska w swoich działaniach powołała się na artykuł 202 kodeksu karnego: „Kto publicznie prezentuje treści pornograficzne w taki sposób, że może to narzucić ich odbiór osobie, która sobie tego nie życzy, podlega grzywnie, karze ograniczenia lub pozbawienia wolności do roku”. W przypadku prezentowania treści pornograficznych nieletnim poniżej 15 roku życia kara wzrasta do 2 lat.
Na tej podstawie działacze złożyli do prokuratury dwa doniesienia na właścicieli kiosków. Co dalej? – To koniec pierwszego etapu – zdradza Barnat. – Nie będziemy już chodzić po kioskach. Ale jak coś zauważymy, to będziemy działać.