Prawa noga 10-miesięcznej Oliwii jest o blisko 10 cm krótsza od lewej. Z wiekiem wada będzie się powiększać. Terapia w Polsce jest możliwa, ale trwałaby kilka lat dłużej. By oszczędzić dziewczynce niepotrzebnych cierpień, rodzice chcą ją leczyć w USA.
– Będziemy walczyć, aby nasza córeczka mogła normalnie żyć, była sprawna i aby uniknęła trwałego kalectwa – zapewnia Katarzyna Jedynak-Pukas, mama dziewczynki. – Musimy podjąć taką próbę. Jesteśmy bardzo zdeterminowali – dodaje.
Dziewczynka ma rzadką i trudną do leczenia wadę. – Dziecko ma wrodzone skrócenie prawej kości udowej z deformacją okolicy biodra i kolana. Już teraz różnica długości kończyn dolnych sięga u niej 9–10 cm. Wada będzie się jednak nieuchronnie powiększać – wyjaśnia prof. Andrzej Gregosiewicz, kierownik Katedry i Kliniki Ortopedii Dziecięcej Uniwersytetu Medycznego w Lublinie. – Ze zdjęć rentgenowskich wynika, że istnieje poważny defekt stref wzrostowych i szansa, że kość udowa będzie nadal rosła na długość jest raczej iluzoryczna.
Lekarze oceniają, że bez specjalistycznego leczenia różnica w długości nóg Oliwii może sięgnąć nawet 30–35 cm. W lubelskiej klinice wyrównywano już z powodzeniem większe różnice długości kończyn, choć nie przy użyciu tak nowoczesnego sprzętu jak za granicą.
– Dzieci z tak ciężką, sporadycznie występującą wadą, mieliśmy tylko troje i pamiętam, jak trudne i ryzykowne było prowadzenie każdego z nich. Oczywiście, jeśli rodzice zechcą powierzyć nam dziecko, operacji podejmiemy się bez wahania – dodaje prof. Gregosiewicz.
Rodzice Oliwii są jednak przekonani, że tylko leczenie w Stanach przywróci córce pełną sprawność. – Amerykanin dr Drora Paley z kliniki na Florydzie opracował stabilizator ze specjalną śrubą zakładaną na staw biodrowy i kolanowy, który podczas kilkunastu miesięcy noszenia umożliwia zginanie kolana. Zapobiega to sztywności stawów i w konsekwencji przykurczom – tłumaczy mama Oliwii.
Chodzi też o skrócenie cierpienia ich córce. – Zabiegi, które czekają Oliwię, są bardzo bolesne. Pierwszą operację Oliwia mogłaby mieć w USA w wieku 2–3 lat. W Polsce musimy czekać do 6 lat – dodaje pani Katarzyna.
Polscy ortopedzi rozumieją starania opiekunów Oliwii. – W USA są ośrodki specjalizujące w tego typu schorzeniach, lekarze mają też większe doświadczenie. Na innym poziomie jest też opieka medyczna w tym kraju – mówi dr Szymon Pietrzak, specjalista ortopedii i traumatologii. – Poza tym, dr Drora Paley jest w tych sprawach autorytetem – dodaje.
Zabiegi w USA są jednak kosztowne. Oliwia ma mieć w sumie kilka operacji. – Najpierw chcemy uzbierać na dwie pierwsze – tłumaczy Paweł Pukas, tata Oliwii. – Ich koszt to ponad 200 tys. dolarów. Takiej kwoty nie jesteśmy w stanie zebrać sami.
Jak pomóc Oliwii - zobacz w ramce po lewej