Prąd chce importować prywatna lubelska firma Heat Engineering Technology Europe i odsprzedawać go Lubelskim Zakładom Energetycznym Lubzel. Energia ma być dostarczana z białoruskiej elektrowni Bierioza. Aby było to możliwe, firma Heat wybudowała prawie czternastokilometrowy odcinek linii energetycznej wysokiego napięcia. Rozbudowała też stację rozdzielczą w Wólce Dobryńskiej. Inwestycja pochłonęła 18 mln zł.
Próby techniczne linii przesyłowych trwają od 12 grudnia. Pomyślnie zakończył się test podstawowego bloku zasilającego. – Teraz trzeba sprawdzić działanie bloku rezerwowego. Chcemy uzyskać pewność, że układ będzie gwarantował ciągłość dostarczania energii – mówi Tadeusz Karczmarczyk, wiceprezes LZE Lubzel.
Test rezerwowego zasilania potrwa do środy. – Wtedy zapadnie ostateczna decyzja o możliwości podłączeniu linii do krajowych sieci energetycznych – dodaje Karczmarczyk.
Nie wiadomo jeszcze, ile będzie kosztować białoruski prąd i jak to odbije się na cenie energii dostarczanej do naszych mieszkań. – Na import zdecydujemy się tylko wtedy, gdy cena tej energii będzie niższa od oferowanej na naszym rynku – twierdzi Karczmarczyk.
W Polskich Sieciach Energetycznych megawatogodzina energii kosztuje ok. 120 zł, a na wolnym rynku jest tańsza o 20 zł.