Janusz Palikot, szef lubelskiej PO, wycofał prywatny akt oskarżenia przeciwko radnemu Dariuszowi Piątkowi, do niedawna jednemu ze swoich zastępców we władzach lubelskiej Platformy, a teraz śmiertelnemu wrogowi.
Wiosną „Gazeta Polska” wydrukowała potajemnie nagraną rozmowę Piątka z dziennikarzem. Radny ostro i wulgarnie atakował Palikota, zarzucał mu m. in. nielegalne finansowanie kampanii wyborczej w 2005 r. Poseł poczuł się znieważony i poszedł do sądu. Groził, że będzie domagał się 1 mln zł odszkodowania od radnego.
– Pewnie teraz przemyślał sprawę. Na rozprawie byliby powoływani różni świadkowie i mówili o sprawach często dla niego niekorzystnych – komentuje Piątek. Dodaje, że na 90 proc. sam wytoczy sprawę szefowi lubelskiej PO za wypowiedzi, które naruszyły jego dobre imię.
Palikot nie odpowiedział wczoraj na nasze pytanie dotyczące wycofania aktu oskarżenia.
Tymczasem, do sądu partyjnego trafił wniosek podpisany przez m.in. Palikota o usunięcie Piątka z PO za działanie na szkodę Platformy, m. in. za głosowanie w Radzie Miasta w Lublinie niezgodnie z partyjnymi ustaleniami.