11 dębów, które Ratusz chciał przesadzić, bo nie pasowały do projektu budowy nowego parku na Czubach może zostać na swym miejscu.
Drzewa miały zniknąć, bo nie było ich w planie parku, którego budowa ruszyła w wąwozie wzdłuż osiedli Poręba i Widok. Robotnicy, którzy na zlecenie miasta porządkują teren, zaczęli pracę od usunięcia części drzew. Wcześniej eksperci uznali, że są one osłabione. Na zboczach pozostało jeszcze 11 dębów, które magistrat polecił przesadzić.
Mieszkańcy są oburzeni.
- Trzeba było zrobić taki projekt, żeby zachować te drzewa - mówił nam Witold Grabarczuk, przewodniczący Zarządu Dzielnicy Czuby Południe. - Mimo że to samosiejki, powinny pozostać, skoro są zdrowe.
Po naszej publikacji drzewa w obronę wzięli ekolodzy. I napisali do Ratusza list z prośbą o poprawienie projektu.
- Choć dęby są młode, to przecież dużo starsze od drzew, które dopiero mają się tam pojawić. Mamy przez 20 lat chodzić po łysym parku i czekać, aż coś urośnie? Wystarczy odrobinę pomyśleć i nie upierać się przy swoim - twierdzi Krzysztof Gorczyca, prezes ekologicznej organizacji Towarzystwo dla Natury i Człowieka. Na pomyśle, by dęby przesadzać nie zostawia suchej nitki. - Mieliśmy już takie przykłady. Drzewa się nie przyjęły. Przy oczyszczalni ścieków można zobaczyć smutną wystawę suchych kikutów.
- Dostaliśmy już pismo od ekologów - potwierdza Marek Młynarczyk, zastępca dyrektora miejskiego Wydziału Inwestycji, na którego zlecenie powstaje park. - Czy będziemy wprowadzać zmiany do projektu? Odpowiedź przygotujemy wspólnie z Wydziałem Ochrony Środowiska.
- To, czy przesadzanie drzew zakończy się sukcesem zależy w znacznym stopniu także od tego, jak się takie prace prowadzi - podkreśla Józef Piotr Wrona z Wydziału Ochrony Środowiska. - To młode dęby i powinny się przyjąć - dodaje. Tymczasem już kilka lat temu do innego wąwozu między LSM a Czubami trafiły młode dęby przesadzone z innych miejsc. Uschły.
Ale Ratusz nie upiera się już przy wyrzucaniu dębów z wąwozu. - Poprosiliśmy o opinię Zakład Zieleni LSM, który na nasze zlecenie robił inwentaryzację drzew w tym parku - informuje Wrona. - Chcemy się dowiedzieć, czy koncepcja budowy parku nie ucierpi na pozostawieniu drzew.
- Najlepiej, żeby te drzewa zostały. Tak odpowiem miastu - zapowiada Marta Kałużnia-cka z Zakładu Zieleni LSM. - Mnie one osobiście nie przeszkadzają i nawet lepiej, by zostały, bo projekt w tym miejscu jest dość monotonny i przewiduje duże łany krzewów. Owszem, w sąsiedztwie dębów krzewy będą miały gorsze warunki do rozwoju, ale można ich posadzić nieco mniej.