Dwaj pasażerowie pobili taksówkarza i uszkodzili mu samochód. Potem zamknęli się w mieszkaniu przy ul. Narutowicza. Drzwi musieli wyważyć strażacy.
Podczas drogi jeden z nich zaczął się awanturować. Zwyzywał kierowcę, bo nie podobała mu się trasa jaką pojechał taksówkarz.
Na ul. Narutowicza taksówkarz został zaatakowany przez obydwu pasażerów. Schował się do samochodu. Wezwał policję.
- Napastnicy zaczęli kopać w drzwi taksówki – mówi Arkadiusz Arciszewski z lubelskiej policji. – Uciekli dopiero na widok policjantów.
Agresywni pasażerowie schowali się w swoim mieszkaniu przy ul Narutowicza. Ubliżali policjantom i nie chcieli otworzyć drzwi. Sforsowali je dopiero, wezwani na pomoc strażacy. Ale ojciec z synem dalej byli agresywni. Policjanci musieli założyli im kajdanki. Starszy z mężczyzn miał ponad 2 promile alkoholu w organizmie.
Taksówkarz oszacował, że naprawa samochodu będzie go kosztowała 2 tys. złotych.