Jedynym ratunkiem w walce z białaczką jest dla piątki dzieci leczonych w lubelskim DSK przeszczep szpiku. Jeśli czujesz się zdrowy, masz 18, ale nie więcej niż 50 lat, możesz zostać dawcą. To bardzo proste.
Chory na białaczkę odruchowo poszukuje dawcy szpiku wśród rodziny. Jednak nie zawsze taka osoba się znajdzie. W praktyce tylko co czwarty chory może otrzymać szpik od dawcy spokrewnionego.
Dlatego tak ważny jest rejestr niespokrewnionych dawców. Im większa liczba zarejestrowanych, tym większa szansa na uratowanie czyjegoś życia.
– Niestety, potencjalnych dawców w Polsce jest jeszcze zdecydowanie za mało – mówi Jerzy Kowalczuk, kierownik Kliniki Hematologii i Onkologii w Dziecięcym Szpitalu Klinicznym w Lublinie. – A przeszczep musi być wykonywany jak najszybciej. W niektórych schorzeniach czas jest niezwykle istotny.
Pani Małgorzata dowiedziała się o chorobie swojego 9-letniego syna przed tygodniem. – Teraz trwają badania, ale nie wiemy czy rodzeństwo będzie mogło oddać szpik – mówi. – To dla mnie szok.
Jak zostać dawcą? Wystarczy zgłosić się do Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Lublinie lub do oddziałów w Białej Podlaskiej, Chełmie i Zamościu. Rejestracje prowadzi także każdy oddział hematologii.
– Rejestracja jest bezpłatna i bardzo prosta, jak przy oddawaniu krwi – mówi Ewa Szafranek z RCKiK w Lublinie. – Wypełniamy ankietę, oświadczenie woli i przechodzimy badanie lekarskie. Później pobierana jest próbka krwi.
Krew trafia do badań, gdzie sprawdza się, jakie ktoś ma antygeny. To one decydują o przydatności szpiku w konkretnym przypadku. Grupa krwi odgrywa tu mniejszą rolę.
Kiedy już zostaniemy zarejestrowani, a nasz szpik może komuś uratować życie, możemy spodziewać się zaproszenia na kolejne badanie. Później jedziemy do jednego ze szpitali, gdzie szpik jest pobierany.
– Są dwie metody – mówi Szafranek. – Albo podczas znieczulenia ogólnego pobierany jest szpik z kości biodra, albo poprzez izolacje komórek macierzystych z krwi. Ta druga metoda jest częściej stosowana.
Jak twierdzą lekarze, nie ma żadnych efektów ubocznych oddawania szpiku. Co tracimy? Tylko trochę czasu. Musimy się zarejestrować, później ewentualnie stawić się na badania i w końcu oddać szpik. Nie ponosimy kosztów dojazdu czy zakwaterowania na czas zabiegów.