Do IV komisariatu w Lublinie zgłosił się pijany mężczyzna. Powiedział, że właśnie podjechał pod budynek autem.
- Podszedł do okienka dyżurnego i podając policjantowi pęk kluczy oświadczył, że jest pijany i w takim stanie prowadził samochód – mówi Renata Laszczka – Rusek z KWP w Lublinie. – Pokazał na opla zaparkowanego przed wejściem do komisariatu. Od mężczyzny rzeczywiście czuć było silną woń alkoholu. Badanie wykazało, że miał w organizmie blisko 2,7 promila.
34-latek tłumaczył policjantom, że upił się, bo miał problemy rodzinne. Ale za kierownicą uzmysłowił sobie jednak, że może spowodować wypadek i komuś zrobić krzywdę. Dlatego postanowił zgłosić się na komisariat.
34-latek zadeklarował, że dobrowolnie podda się karze: 10 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata oraz karze grzywny. Mieszkaniec Lublina stracił również na rok uprawnienia do kierowania pojazdami.