Specjalista od leczenia uzależnień zajmie się Sebastianem N. - okulistą oskarżonym o spowodowanie kolizji po pijanemu i pod wpływem psychotropów. Psychiatrzy uznali, że mężczyzna jest poczytalny, ale nie radzi sobie ze stresem.
- Później w karetce pytał, co mi się stało. Powiedział, żebym się nie bał, bo on jest lekarzem - wspominał w sądzie jeden z poszkodowanych w kolizji.
Sebastian N. nie chciał poddać się badaniu alkomatem na miejscu zdarzenia. Policjanci przewieźli go więc na badania krwi. Godzinę po kolizji miał blisko 2,3 promila alkoholu w organizmie. Po kolejnych analizach okazało się, że połączył alkohol z Xanaxem - silnym lekiem psychotropowym. Przyjął dawkę dwukrotnie większą od standardowej.
Proces Sebastiana N. rozpoczął się w październiku ubiegłego roku. Mężczyzna zachowywał się dziwnie. Sprawiał wrażenie, że nie zdaje sobie sprawy z tego, co się wokół niego dzieje. Co chwilę zmieniał zdanie. Niejasno odpowiadał na pytania.
W rezultacie sędzia Agnieszka Straub-Cegiełko skierowała 33-latka na obserwację psychiatryczną. Podczas wczorajszej rozprawy przedstawiła najważniejsze wnioski z opinii biegłych. Ich zdaniem Sebastian N. nie jest chory psychicznie. Może odpowiadać za swoje postępowanie. Sięga jednak po alkohol i narkotyki "w celu redukcji napięcia”. Używki mają być lekarstwem na stres, z którym sobie nie radzi. Biegli nie byli w stanie stwierdzić, czy doktor N. przyjmował Xanax od dłuższego czasu. Nie wiadomo więc, na ile lek wzmacniał działanie alkoholu.
W tej sytuacji sędzia uznała, że Sebastianem N. powinien zająć się terapeuta specjalizujący się w leczeniu uzależnień. Ma przeprowadzić wywiad z doktorem. Termin kolejnej rozprawy wyznaczono na marzec.