Władze Platformy Obywatelskiej obawiają się, że po jesiennych wyborach samorządowych mogą stracić władzę w połowie sejmików wojewódzkich. Na tej liście jest cała ściana wschodnia, w tym województwo lubelskie.
- Nie ulega wątpliwości, że ściana wschodnia jest miejscem, gdzie musimy bardzo mocno walczyć o swoją pozycję. Trudno mi się odnieść do doniesień na temat badań, bo takie są robione na różne potrzeby. Ale dopiero listopad pokaże, jaki jest stan faktyczny - komentuje Grzegorz Nowakowski, wiceprzewodniczący Zarządu Regionu PO.
Wiadomo jednak, że po niepowodzeniu w ostatnich wyborach do Parlamentu Europejskiego, kiedy to po raz pierwszy Platforma nie uzyskała mandatu z okręgu lubelskiego, wśród lokalnych działaczy pojawił się spory niepokój. - Sejmik stracony, PiS weźmie województwo - komentowano.
Nieco lepiej, niż w regionie sytuacja PO wygląda w samym Lublinie. Tu wysokie notowania ma prezydent Krzysztof Żuk, który udanie współpracuje w Radzie Miasta z radnymi ze swojej macierzystej partii oraz z klubem Wspólny Lublin, założonym przez radnych, którzy opuścili szeregi PiS. Mówi się, że oba ugrupowania w jesiennych wyborach mogą wystawić wspólne listy.
- Nie ma w ogóle takich pomysłów. To byłoby ze szkodą dla samych radnych Wspólnego Lublina, których rozpoznawalność i działania są na tyle mocne, że wystartują samodzielnie. Wierzę, że w kolejnej kadencji utworzymy koalicję w mieście - odpowiada Nowakowski.
Partia Jarosława Kaczyńskiego w wyborach samorządowych wystartuje z Solidarną Polską Zbigniewa Ziobry i Polską Razem Jarosława Gowina.
- Porozumienie ogólnokrajowe z tymi partiami dotyczy tylko sejmików, ale jesteśmy też otwarci na współpracę w innych samorządach - dodaje poseł Michałkiewicz.
Partia prowadzi też rozmowy z przedstawicielami innych środowisk. Z list PiS ma wystartować m. in. lider stronnictwa "Piast” Zdzisław Podkański.
Wybory samorządowe odbędą się 16 listopada 2014 roku.