Jeszcze kilka dni i nasze domy runą - denerwują się mieszkańcy ul. Sąsiedzkiej. Na ich posesjach pęka ziemia, a w podłogach pojawiają się szczeliny.
Budowa przy ul. Przygodnej (okolice skrzyżowania ul. Nałęczowskiej i Kraśnickiej) ruszyła w połowie sierpnia. Spółdzielnia Mieszkaniowa AZS stawia tam blok. Na początku września budowlańcy wykopali dół o głębokości 6 metrów, w którym stanie nowy budynek. Problem w tym, że wzdłuż wykopu stoją domy przy ul. Sąsiedzkiej.
- Ten wykop jest o półtora metra bliżej mojego domu, niż wynika to z projektu. Wiem, bo sprawdzałem w planach. Jak to możliwe, że w dokumentach jest co innego niż na budowie? - mówi Janusz Kozak, mieszkaniec ul. Sąsiedzkiej. - Poza tym, nie zostało zachowane tzw. stopniowanie wykopu. Skarpa powinna być pochylona pod kątem 45 stopni, a jest zupełnie pionowa - dodaje.
- Sytuacja stała się dramatyczna po ostatnich deszczach - dodaje jego sąsiad, Artur Szczepański. Na ścianach jego domu pojawiły się rysy. Z kolei na posesji Kozaków popękała ziemia, w komórce popękała podłoga, a murowany grill coraz bardziej się pochyla. - Jeszcze kilka dni i nasze domy runą do wykopu - denerwuje się Szczepański.
Mieszkańcy ul. Sąsiedzkiej powiadomili o sprawie Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego. Pisma w tej sprawie trafiły też do Wojewódzkiego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego oraz Urzędu Miasta.
- Urzędnicy z nadzoru powiedzieli nam, że mają miesiąc na rozpatrzenie tej sprawy. I kazali czekać na pismo. Tyle że do tej pory żadnego inspektora na placu budowy nie widziałem - mówi pan Janusz. - A ja, dzwoniąc do inspektoratu, usłyszałem "niech pan nie przesadza” - dodaje pan Artur.
- Z naszej pobieżnej kontroli wynika, że przepisy budowlane nie zostały złamane, a prace są prowadzone zgodnie z dokumentacją projektową i zasadami bezpieczeństwa - mówi Jacek Bogusz, p.o. powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Lublinie. I zapowiada kolejną inspekcję na najbliższe dni.
- Wszystko jest pod kontrolą. I żadnego zagrożenia obsunięcia do wykopu budynków nie ma - odpowiada Wiesława Prus, prezes spółdzielni AZS. - My robimy wszystko, żeby jak najszybciej postawić ściany i zasypać wykop. Żeby było szybciej, w tym tygodniu zmieniliśmy nawet pierwotny projekt.