Za 800 zł Mirosław C, policjant z KMP w Lublinie, wpisywał w dokumentach, że rzeczywiście doszło do kolizji drogowej. Dzięki temu kierowcy wyłudzali z firm ubezpieczeniowych nawet po 16 tys. zł.
W notatce policyjnej wpisał np., że na skrzyżowaniu ul. Janowskiej i Żeglarskiej zderzyły się audi z toyotą choć dobrze wiedział, że do stłuczki nie doszło. Dzięki temu kierowcy wyłudzili 12 tys. zł.
Za fikcyjną kolizję w miejscowości Barak kierowcy toyoty i bmw dostali po 16 tys. zł. odszkodowania.
Sprawiedliwość dopadła Mirosława C. dopiero po 10 latach od wzięcia łapówek.
Jego rola w procederze wyszła przy okazji jednego ze śledztw dotyczących fikcyjnych stłuczek.