Media donosiły, że policyjne alkomaty mogą wskazywać niewiarygodne wyniki w temperaturze -5 stopni Celsjusza. Czy oznacza to bezkarną jazdę po alkoholu podczas mrozów?
– Najczęściej używamy alkomatów firmy Dräger i Alco-Sensor. Pierwszy działa w temperaturze od -5 do +45 stopni, drugi od 0 do +40 stopni. Oba posiadają blokadę, która nie pozwala na wykonanie badania poza zakresem temperaturowym określonym w instrukcji obsługi obu urządzeń – mówi nadkomisarz Robert Koźlak, naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie. Poza tym na wydruku z alkomatu policyjnego zawsze jest temperatura, w której przeprowadzono badanie.
To jednak nie oznacza, że zimą, gdy temperatura spada poniżej -5 stopni Celsjusza, policja zaprzestaje badania kierowców pod kątem trzeźwości. – Jeżeli policjant ma zastrzeżenia, co do stanu trzeźwości kierowcy, wówczas zaprasza go do ogrzanego radiowozu. Ponadto taka osoba może zostać przebadana również na terenie jednostki. Badanie alkomatem odbywa się w warunkach przewidzianych przez instrukcję obsługi. Jest w 100 procentach miarodajne – dodaje nadkomisarz Robert Koźlak. Przypominamy, że kierowca może zażądać badania krwi.
Dozwolone stężenie alkoholu w organizmie, z którym można usiąść za kierownica, wynosi do 0,2 promila. Kierowca ze stężeniem alkoholu we krwi między 0,2 a 0,5 promila popełnia wykroczenie. Grozi za to utrata prawa jazdy na co najmniej 6 miesięcy (decyduje o tym sąd) i 5 tys. zł grzywny. Gdy kierowca spowoduje wypadek w takim stanie, kara finansowa wyniesie 10 tys. zł. W 2016 roku lubelska policja zatrzymała 2173 takich „delikwentów”.
Natomiast 1922 kierowców zatrzymanych przez policję w 2016 roku popełniło przestępstwo. Mieli ponad 0,5 promila. Kara za prowadzenie samochodu w takim stanie to grzywna oraz nawet do dwóch lat więzienia. Sąd obligatoryjnie wobec nich orzeka zakaz prowadzenia pojazdów na okres od roku do dziesięciu lat.
Warto też wiedzieć, że mierniki prędkości działają w zakresie od -40 do +45 stopni Celsjusza.