Ponad 60 wolontariuszy zbierało w sobotę przed południem datki na odnowę zabytkowych nagrobków na cmentarzu przy ul. Lipowej w Lublinie. Kwesta na tej jednej z najstarszych nekropolii w Polsce prowadzona jest już po raz 28.; potrwa do niedzieli.
"Na cmentarzu w sobotę przed południem kwestowało ponad 60 osób. W piątek, w pierwszy dzień kwesty, uczestniczyło ponad 50 wolontariuszy, zebrano około sześciu tysięcy złotych" - powiedział PAP organizator zbiórki, przewodniczący Społecznego Komitetu Odnowy Zabytków Lublina Stanisław Santarek.
Datki w sobotę rano zbierał na cmentarzu m.in. rektor Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego ks. prof. Antoni Dębiński. "Tu są pochowani dawni rektorzy KUL, profesorowie, nasi absolwenci, studenci, darczyńcy. To dla nas okazja przypominania i podnoszenia zasług tych ludzi dla Lublina, bo oni stanowili też część tej społeczności miasta" - powiedział.
Wśród kwestujących na cmentarzu był też minister skarbu państwa Włodzimierz Karpiński. Podkreślił, że ratowanie zabytkowych nagrobków to również ochrona naszego dziedzictwa narodowego. "Nie ma nic cenniejszego niż takie szlachetne inicjatywy płynące z serca. Każdą akcję, która płynie prosto z serca, nie zarządzana odgórnie, jakimś nakazem, warto wspierać" - powiedział.
W kweście jako wolontariusz wziął też udział poseł Krzysztof Michałkiewicz. Zbieranie datków zapowiedzieli również posłanka Joanna Mucha i poseł Lech Sprawka. Santarek powiedział, że zwykle każdego roku kwestuje w sumie około 200 osób. "Dobrze jak kwestują osoby znane, bo takim ludzie chętnie wrzucają pieniądze do puszek" - dodał.
Od rana do nocy
Wyróżniającym się wolontariuszem jest od kilku lat miejski radny Zbigniew Jurkowski, który wytrwale zbiera datki przez wszystkie dni kwesty, od wczesnych godzin rannych do zapadnięcia zmroku. "To mnie nie męczy. Motywuje mnie to zaangażowanie i poświęcenie, jakie widać ze strony organizatorów" - powiedział.
Jurkowski, kiedy zapełnia mu się puszka, lub staje się już za ciężka, idzie do organizatorów po następną. Od kilku lat zbiera podczas kwesty największe kwoty - nawet kilkanaście tysięcy zł. "To wszystko zasługa mieszkańców i ich ofiarności" - mówi.
Wielu mieszkańców deklaruje, że każdego roku wrzuca datki do puszek. "Mamy w Lublinie piękny cmentarz i trzeba ratować te piękne nagrobki, nieraz misternie wyrzeźbione. Dziś już takich nikt nie robi. Kiedyś nagrobek był takim małym dziełem sztuki, coś mówił o zmarłym. Trzeba to ocalić" - powiedziała jedna z kobiet.
Kwesta potrwa do niedzieli.
Warto wrzucać
Dotychczas dzięki zbiórkom prowadzonym od 27 lat, na lubelskim cmentarzu wyremontowano 268 nagrobków. W ub. roku zebrano ponad 88 tys. zł; wyremontowano 10 nagrobków, m.in. nagrobek Brygidy Kossakowskiej, która była babką Henryki Pustowójtówny, adiutantki generała Mariana Langiewicza w powstaniu styczniowym.
Organizatorzy zbiórki planują remont kolejnych 10 nagrobków z pierwszej połowy XIX w., w najstarszej części cmentarza. Szacują, że będzie potrzeba na to ok. 100 tys. zł. Według Santarka w najstarszej części cmentarza renowacji wymaga jeszcze blisko tysiąc grobów. Wiele nagrobków wykonano z piaskowca i wapienia, które są podatne na zniszczenia pod wpływem warunków atmosferycznych.
Cmentarz przy ul. Lipowej ma wielonarodowy i wielowyznaniowy charakter. Pochowani są tu katolicy, prawosławni i ewangelicy. Założony został w końcu XVIII wieku, daleko poza ówczesnymi granicami miasta. Najstarsze nagrobki, członków loży wolnomularskiej, pochodzą z 1811 r.
Na cmentarzu spoczywają m.in. poeta Józef Czechowicz, kaznodzieja ks. Piotr Ściegienny, bibliofil Hieronim Łopaciński. Pochowani są tu żołnierze polscy, niemieccy, ukraińscy, austriaccy, rosyjscy. W części katolickiej znajduje się mogiła powstańców styczniowych, a w części prawosławnej - żołnierzy armii Ukraińskiej Republiki Ludowej atamana Semena Petlury.
W części prawosławnej dobiegają końca prace remontowe ponad 350 najstarszych nagrobków, finansowane w większości z dotacji unijnej.