Aquapark, samoobsługowy bar dla studentów, warsztaty dla uczniów i rodzinne weekendy z kulturą. M.in. takie pomysły na poprawę życia w naszym mieście mają uczniowie Gimnazjum nr 19.
Uczniowie zostali podzieleni na grupy tematyczne. – Jedni zajmowali się kulturą, inni edukacją, jeszcze zdrowiem czy transportem – wylicza Elżbieta Bolibok, dyrektor Gimnazjum nr 19.
Przez cały wtorek gimnazjaliści "krążyli” po mieście. – Przeprowadzali sondaże opinii publicznej, robili wywiady z miejskimi radnymi, urzędnikami, odwiedzali działające w Lublinie instytucje, robili fotografie i filmy – mówi dyrektor Bolibok. – W oparciu o wiedzę, którą zdobyli, mieli przygotować konkretne pomysły na rozwój miasta, przy wykorzystaniu funduszy unijnych.
Efekty poznaliśmy dziś. – Niestety życie kulturalne typowej polskiej rodziny skupia się przed ekranem telewizora. Dzieci nie czytają książek, bo ich rodzice nie czytają. Nie chodzą do teatru, ponieważ nie zabierają ich tam rodzice – mówi Katarzyna Wilkosz z III klasy Gimnazjum nr 19. – Receptą na to może być wspólny, rodzinny weekend z kulturą: "Poznaj Lublin ze swoim dzieckiem”, organizowany we współpracy m.in. z działającymi w mieście instytucjami kultury.
Grupa zajmują się sportem postanowiła zapytać o zdanie samych mieszkańców. – W Lublinie powstają nowe ścieżki rowerowe, mamy najnowocześniejsze w regionie lodowisko. Ale brakuje, i ta odpowiedź padała najczęściej, basenów i aquaparku – zauważa Anita Mazur. – Naszym zdaniem powinniśmy się zająć właśnie budową aquaparku. Mieszkańcy mogą w tej sprawie napisać petycje do Urzędu Miasta i MOSiR. A urzędnicy mogą próbować zdobyć na ten cel pieniądze z Unii Europejskiej.
Z kolei studenci wskazali ankieterom, że brakuje im w pobliżu uczelni samoobsługowego baru ze smacznym i tanim jedzeniem. W takim miejscu mogliby pracować m.in. uczniowie szkoły gastronomicznej, a studenci mogliby zająć się samą organizacją. – To byłaby dobra możliwość zdobycia doświadczenia – uważają uczniowie.
Samym uczniom, jak wynika z przeprowadzonych przez gimnazjalistów sondaży, brakuje kursów czy warsztatów, które rozwijałyby ich umiejętności. Wszystko to mogłoby się znaleźć w specjalnym, młodzieżowym domu kultury, który uczniowie proponują.
– To bardzo konkretne rzeczy, odpowiadające prawdziwym potrzebom mieszkańców – komentuje Anna Radwan- Röhrenschef, prezes Fundacji Schumana. – Bardzo dobrze, że uczniowie rozmawiali o nich z miejskimi radnymi i urzędnikami, zwłaszcza w czasie wyborów. Bo to oni powinni być rzeczywistymi adresatami tych projektów. Mam nadzieję, że pomysły uczniów do nich dotrą i być może doczekają się realizacji.