Patrol chciał zatrzymać samochód do kontroli drogowej. Kierowca spowodował trzy kolizje i uciekał pieszo. Jego zapędy ostudził dopiero strzał w powietrze.
Wszystko to wydarzyło się w sobotę około godziny 14 w Lublinie. Na numer alarmowy zadzwonił kierowca, który podejrzewał, że vw golfa prowadzi pijany. Samochód podczas jazdy wjeżdżał na krawężnik, a świadek tego zdarzenia postanowił jechać za nim i informować policjantów o kierunku jazdy.
– Na skrzyżowaniu al. Sikorskiego z al. Solidarności kierujący golfem doprowadził kolizji z toyotą. Nawet się nie zatrzymał i skierował się w kierunku centrum miasta, a następnie w kierunku Elizówki – informuje komisarz Andrzej Fijołek.
Tam właśnie patrol policji próbował zatrzymać uciekiniera. Kiedy policjanci wychodzili z radiowozu i chcieli podejść do kierującego golfem, ten nagle ruszył i, z impetem, wjechał w bok radiowozu. Jeden z funkcjonariuszy doznał obrażeń, drugi z policjantów wypadł z auta – dodaje Fijołek.
Policjanci jednak ruszyli w pościg. W miejscowości Rudnik sprawca porzucił swój samochód i próbował uciekać pieszo przez pola.
– W pewnej chwili mężczyzna skierował się w kierunku funkcjonariuszy. Był agresywny i nie wykonywał poleceń, wtedy jeden z policjantów wykorzystał broń palną i oddał jeden strzał ostrzegawczy. Dopiero to ostudziło zapędy agresywnego 45-latka, który położył się na ziemi – informuje policja.
Okazuje się, że mieszkaniec powiatu lubelskiego był poszukiwany listem gończym do odbycia kary pozbawienia wolności 1,5 roku za przestępstwo bójki i pobicia. W chwili zatrzymania miał prawie 2 promile alkoholu w organizmie. Policjanci ustalili również, że ma czynne zakazy prowadzenia pojazdów.
– Jak się okazało tego dnia spowodował łącznie 3 kolizje drogowe. Teraz poza zarzutami za jazdę w stanie nietrzeźwości i pomimo zakazu będzie odpowiadał za czynną napaść na policjantów, za co grozi do 10 lat pozbawienia wolności – dodaje komisarz Fijołek.