Jest pan tchórzem – pisze do prezydenta Lublina poseł Michał Kabaciński. Wytyka mu, że nie potępił kibiców Motoru za wywieszony na meczu napis „BANDYCKIE MIASTO BANDYCKI KLUB”. Ratusz dopiero we wtorek odniósł się do hasła, dzień wcześniej nie chciał
Przed tamtą publikacją rozmawialiśmy z prezesem klubu Motor Lublin, który odciął się od zdarzenia i skrytykował kibiców. – My się z tekstem na transparencie nie utożsamiamy – zapewniał prezes Tadeusz Kuna.
O opinię pytaliśmy też prezydenta miasta, które jest głównym udziałowcem klubu. – Zażądałem wyjaśnień – przekazał nam przez swoją rzeczniczkę Krzysztof Żuk. Od prezesa oczekiwał m.in. informacji, czy klub próbował usunąć transparent.
"Obrażają mieszkańców"
Dopiero we wtorek odniósł się do samego hasła. – Odpowiedź jest oczywista. Nie zgadzam się na obrażanie miasta i jego mieszkańców – stwierdził prezydent Żuk.
Słowa te nie padły na wtorkowej konferencji prasowej prezydenta, ale już po jej zakończeniu, w prezydenckim sekretariacie, gdzie część dziennikarzy obecnych na konferencji postanowiła dopytać Żuka o kilka spraw, w tym również o wyczyn kibiców.
O ocenę hasła z transparentu pytaliśmy w Ratuszu już w poniedziałek. I to kilkakrotnie. – Prezydent nie podejmuje się oceny, dopóki nie pozna wspomnianych faktów (treści wyjaśnień od władz klubu – przyp. red.) – stwierdziła wówczas Beata Krzyżanowska, rzecznik prezydenta.
Ostro o prezydencie
– Jest Pan tchórzem. Nie potrafię tego inaczej nazwać, kolejny raz klęka Pan przed kibolami – stwierdza w liście otwartym do prezydenta Michał Kabaciński, poseł Twojego Ruchu. A sam Żuk twierdził, że rzeczniczka wcale nie przekazała mu prośby o odniesienie się do hasła.
Pytany o to przez dziennikarzy Żuk skrytykował także inny incydent z tego samego meczu, gdy kibice zakłócali chwilę ciszy poświęconą pamięci Tadeusza Mazowieckiego w dniu żałoby narodowej. – W polskiej tradycji o osobach zmarłych, zwłaszcza tak zasłużonych, mówi się dobrze lub wcale i takie zachowanie jest nie do przyjęcia – mówi prezydent.