Zbigniew Wojciechowski, kandydat na prezydenta Lublina, podpisał dziśu notariusza swój program wyborczy.
Pytany o skutki prawne jego decyzji Wojciechowski odparł: Program potwierdzony przez notariusza nie jest już zwykłym świstkiem papieru. Po czterech latach prezydentury łatwo będzie mnie rozliczyć.
Na podobny pomysł wpadł Zenon Krawczyk, kandydat lewicy na prezydenta Radomia. Program złożył u notariusza wraz z oświadczeniem, że poda się do dymisji, jeżeli po wygranych wyborach go nie zrealizuje. Jednak prawnicy komentowali lokalnym dziennikom, że notariusz jedynie potwierdził tożsamość i złożenie podpisu przez kandydata.
Wojciechowski zapewnił, że jeśli zawali realizację programu, to po czterech latach zrezygnuje z walki o kolejną kadencję. Teraz obiecuje wyborcom: zadbanie o miejsca pracy, powołanie w Lublinie Specjalnej Strefy Ekonomicznej, budowę niekomercyjnych samorządowych stacji benzynowych, zwiększenie liczby patroli oraz rozbudowę monitoringu na kluczowych ulicach i osiedlach miasta, budowę tanich mieszkań, pomoże finansowo i organizacyjnie lubelskim sportowcom.
Wojciechowski zapewnił dziennikarzy, że jeśli zawali realizację programu, to po czterech latach zrezygnuje z walki o kolejną kadencję