- Wstępnie rozmawialiśmy z projektantami, żeby nowa koncepcja była gotowa do końca tego miesiąca - mówi Mirosław Łuciuk, zastępca dyrektora Zarządu Dróg i Mostów. Miasto zdecydowało się na ten krok po środowej, wieczornej prezentacji koncepcji przebudowy Al. Racławickich, ul. Lipowej, Sowińskiego i Poniatowskiego.
Proponowane zmiany oprotestowali mieszkańcy ul. Sowińskiego, których zdaniem jezdnia będzie za szeroka, zbyt hałaśliwa, a pod oknami wzrośnie stężenie spalin. Wytykali również to, że poszerzenie jezdni będzie wiązać się z radykalną wycinką drzew. Z naszych informacji wynika, że trzeba by wyciąć co najmniej… 95 proc. przydrożnych drzew przy tej ulicy.
Po protestach miasto zapowiada zmianę koncepcji. Liczba pasów ruchu ma pozostać taka sama. - Będą po dwa pasy w każdym kierunku - zapewnia Stanisław Kalinowski, zastępca prezydenta miasta. Ale projektowane pasy mają być węższe. Zamiast 3,5 m miałyby tylko 3 m.
To nie wszystko. Jezdnia ul. Poniatowskiego miałaby być przesunięta bliżej Orlika. Tak, by nie zabierać przestrzeni między ulicą a stojącymi przy niej budynkami. - Projektanci błędnie przewidzieli jedynie prawoskręt z ul. Langiewicza - przyznaje Krzysztof Żuk, prezydent Lublina. Nie wyklucza też rozwiązania polegającego na stworzeniu łącznika między ul. Langiewicza a Radziszewskiego.
Prezydent wyklucza za to budowę ekranów akustycznych wzdłuż ul. Sowińskiego. - Trudno sobie wyobrazić, że przy bloku, w odległości 2 czy 3 m jest ekran akustyczny, bo pomijając wygląd, niewiele to da z punktu widzenia ochrony przed hałasem - mówi Żuk. Zapowiada, że domu od ulicy oddzielać ma zieleń.
Ratusz nie wystąpił za to do projektantów o rezygnację z buspasów w ciągu ul. Lipowej i Al. Racławickich. Nowa koncepcja ma być ponownie poddana pod konsultacje z mieszkańcami.
ZAPOMNIJMY O TUNELU
Prezydent wyklucza powrót do planów budowy tunelu pod Al. Racławickimi i ocenia to rozwiązanie jako złe. - Nie ma blisko 300 milionów na budowę, nie ma uzasadnienia dla zamknięcia ul. Sowińskiego na dwa lata i nie ma pewności, czy budowa tunelu nie naraziłaby budynków na uszkodzenia - mówi Krzysztof Żuk. Dodaje, że tunel wcale nie zwiększyłby przepustowości ul. Sowińskiego, a jedynie byłby rozwiązaniem bezkolizyjnym.