Na jutro zaplanowano rozmowy w sprawie zgody na sprzedaż siedziby Instytutu Pedagogiki UMCS. Pracownicy jednostki są temu przeciwni
W ubiegłym tygodniu senat uniwersytetu przyjął warunkową uchwałę w sprawie sprzedaży budynku przy ul. Narutowicza 12. Aby transakcja doszła do skutku, muszą zostać spełnione dwa warunki. Po pierwsze potencjalny nabywca musi wyłożyć, co najmniej 15 mln zł, bo taka kwota wynika z aktualnej wyceny nieruchomości. Po drugie na sprzedaż muszą zgodzić się pracownicy Instytutu Pedagogiki.
- Już na posiedzeniu senatu mówiłem, że taka kolejność działań nie będzie dobrze rokować. Rozumiem intencje władz uczelni, ale nie wszystkie sprawy powinno się załatwiać tak szybko – mówi nam prof. Janusz Kirenko, dziekan Wydziału Pedagogiki i Psychologii UMCS.
Dziekan podaje przykład Instytutu Psychologii przy pl. Litewskim, który także ma trafić pod młotek. Jednak w tym przypadku najpierw przeprowadzono konsultacje z pracownikami, a dopiero potem decyzję w tej sprawie podjął senat.
Dzień po wydaniu warunkowej uchwały dotyczącej budynku przy Narutowicza odbywało się posiedzenie rady instytutu. Przyszło na nie 82 pracowników. – 81 z nich było przeciwnych opuszczeniu gmachu – przyznaje prof. Kirenko. – Budynek niedawno został wyremontowany wewnątrz. Jest przystosowany do potrzeb osób niepełnosprawnych. Niedawno był sprawdzany przez Polską Komisję Akredytacyjną i otrzymał bardzo dobre oceny. Jest też aspekt historyczny. Olbrzymi wkład w budowę gmachu miał dziadek Marii Curie-Skłodowskiej, a uczyli się w nim m.in. Bolesław Prus i Andrzej Strug – mówi dziekan.
Pracownicy podchodzą też sceptycznie do planów budowy nowej siedziby w rejonie ulic Głębokiej i Pagi. – Nie znamy żadnych szczegółów tej inwestycji. Do tego nie wszystkim odpowiada nowa lokalizacja. Teraz jesteśmy w centrum, a tam nawet nie dojeżdżają żadne autobusy – mówi nam anonimowo jedna z pracownic naukowych Instytutu Pedagogiki.
Stanowisko dotarło już do rektora UMCS. – Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami chcemy jednak porozmawiać w sposób bezpośredni – mówi Aneta Adamska, rzecznik prasowy uczelni i dodaje, że pozytywna opinia pracowników pozostaje głównym warunkiem wystawienia kamienicy na sprzedaż.
Uczelnia 10 lat temu planowała sprzedać budynek przy ul. Narutowicza. Zainteresowane nieruchomością było m.in. Ministerstwo Sprawiedliwości, które szukało lokalizacji dla Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury (ostatecznie wprowadziła się ona do Pałacu Mokrskich przy Krakowskim Przedmieściu). Z planów zrezygnowano pod koniec 2008 roku, a później wyremontowano wnętrza budynku.